Pierwsze wyniki eksperymentu prowadzonego w stanie Utah sugerują, że praca przez cztery dni w tygodniu po 10 godzin dziennie może przynieść realne oszczędności używanej energii. Co więcej, pracownicy korzystnie oceniają taką zmianę, a pracodawcy podkreślają, że efektywność pracy rośnie, wyraźnie zaś maleje liczba zwolnień lekarskich.
Historycy przypominają, że obecny pięciodniowy tydzień pracy to w krajach zachodnich owoc kryzysu lat 30. Być może teraz nadchodzi era wolnych piątków?