Uniemożliwianie zakupu towaru w sieci ze względu na państwo, w którym znajduje się kupujący, to duży problem dla wielu europejskich konsumentów. W Unii Europejskiej aż 52 proc. prób transakcji kończy się niepowodzeniem z powodu geoblokowania. Według raportu Polityki Insight w Polsce doświadczyło go 71-75 proc. klientów, a 80-89 proc. sprzedawców stosuje ten mechanizm.
Zakaz blokowania sprzedaży w internecie ze względu na lokalizację lub narodowość klienta, zakaz różnicowania cen z tych powodów - m.in. takie zapisy zawiera projekt nowych unijnych regulacji, który zostanie poddany głosowaniu dzisiaj w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.
Przeczytaj: Zakupy w internecie. Oto, co polscy e-konsumenci kupują
Jeśli nowe zapisy przejdą, przedsiębiorcy będą musieli zapewnić internetowym nabywcom zza granicy takie same ceny i warunki sprzedaży jak klientom lokalnym. Ułatwienia dotyczyć będą m.in. zakupu towaru (np. urządzeń, elektroniki, odzieży) i jego dostarczanie do państwa członkowskiego, do którego przedsiębiorca gwarantuje dostawę (na ogólnych warunkach lub z możliwością odebrania zakupu w miejscu uzgodnionym przez obie strony, w państwie UE, w którym firma oferuje taką możliwość). Ale też nabycia usług świadczonych drogą elektroniczną, które nie są chronione prawem autorskim i zakupu w sieci usług świadczonych w miejscu, w którym przedsiębiorca prowadzi działalność (np. pobyt w hotelu, imprezy sportowe i muzyczne, wypożyczanie aut lub bilety parkingowe).
Uwaga, cyfrowe treści objęte prawami autorskimi, takie jak książki elektroniczne, muzyka do pobrania, gry online, nie będą na razie objęte nowymi przepisami. Nie dotyczą też one usług audiowizualnych i transportowych.
Przeczytaj również: Zakupy przez internet w Biedronce i Lidlu? W tych miastach jest już to możliwe
- Kończymy z odmawianiem sprzedaży z powodu miejsca zamieszkania, kończymy z blokowaniem dostępu do e-sklepów, kończymy z przymusowym przekierowywaniem do krajowych klonów sklepów internetowych, na których są dostępne mniej korzystne oferty - mówiła w piątek europosłankaRóża Thun.
Zobaczcie: Hity internetu. Produkt niezgodny z opisem [zdjęcia]
Przedsiębiorstwom nie zaszkodzi
Nowa regulacja chroni także firmy. - Rozporządzenie nie tylko daje konsumentowi o wiele większy wybór towarów i usług na terenie Unii, lecz też umożliwia sprzedającemu dostęp do o wiele większego rynku. To zachęta dla przedsiębiorców, by poszerzali swoje działania poza granice jednego państwa - zaznaczała Thun. Jej zdaniem nowa regulacja będzie szansą zwłaszcza dla małych i średnich firm.
Zapytaliśmy kilka lokalnych firm sprzedających w sieci (również za granicę), o nowe zapisy. Wszyscy zaznaczali, że nie korzystają z geoblokowania, więc przepis ten nie ma wpływu na ich działalność.
Czytaj: Zakupy w galeriach? Coraz bardziej wolimy kupować w internecie
Antydyskryminacyjne prawo
Negatywów projektu nie widzi Andrzej Faliński, niezależny ekspert rynku handlu: - To mechanizm antydyskryminacyjny - mówi ekspert. - Służy ujednolicaniu rynku europejskiego, ale także naszej gospodarce. Będą to rozwiązania korzystne dla polskich klientów. Po zmianach konsument będzie miał dostęp do szerszego rynku. Wątpię, by nasze sklepy miały w zawiązku z tym kłopot. To dla nich szansa. Nie widzę negatywów.
Jeżeli zmiany zostaną dzisiaj przyjęte, wejdą w życie jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
