O tym rozmawiamy z Piotrem Wysockim, perkusistą Kobranocki.
- Opinia o muzykach jest taka, że piją za dużo, bez umiaru. Czy to prawda?
- Piją tyle samo ile inni ludzie. Nie wyróżniałbym na tym tle muzyków. Różnica jest tylko jedna. Muzycy nie muszą wstawać rano, tak jak kierowca, murarz i biznesmen, więc mogą sobie pozwolić na więcej.
Generalnie jednak można powiedzieć, że artyści dzielą się na dwie kategorie. Są ci którzy piją, i ci którzy już nie piją.
- Czy to oznacza, że alkohol to nieodłączny element życia muzyka?
- Wybitni muzycy nie nadużywają alkoholu, bo to przeszkadza w pracy. Oczywiście, zdarzają się tacy, którzy piją na umór, ale z tego, co wiem, ich kariery są krótkie, a upadki bolesne.
- Są pana zdaniem jakieś skuteczne sposoby na kaca?
- Tak. Niepicie. Wszystkie inne są nieskuteczne.
- Jaki trunek najbardziej lubi perkusista Kobranocki?
- Lubię whisky. Bez lodu i innych dodatków.
- A co dla pana oznacza pojęcie kultura picia?
- Oznacza mniej więcej tyle, że pijąc, chcę czerpać z tego przyjemność. A to oznacza, że nie wypijam czterech butelek whisky tylko na przykład dwa kieliszki.