
Zakaz handlu w niedzielę miał pomóc małym sklepom prowadzonym przez właścicieli, bez zatrudniania personelu. Tymczasem to nie działa, a gwałtowny wzrost kosztów i oszczędzanie na zakupach przez klientów jest jak zły wyrok.

Brak handlu w niedzielę każe robić zakupy nawet w późnych godzinach wieczornych, na czym też wygrywają duże sieci - sklepy otwarte do 23.00, niż małe sklepiki.

Duże sieci mogą sobie pozwolić na duże promocje oraz symboliczne marże - by przyciągną klientów. Wysokich kosztów małych sklepów nie zniwelują nawet duże marże, bo one sprawiają, że klienci odchodzą do dyskontów.

Małe sklepy nawet nieźle do tej pory prosperujące i zatrudniające w związku z tym personel muszą sobie poradzić z wysoką podwyżką płacy minimalnej. Czy dołączą do listy zamykanych i zawieszanych w 2023 roku?