- Mimo wszystko, to ogromna presja stanąć przed trzema profesorami i odpowiadać na pytania. Nie chciałabym na koniec skompromitować się w ich oczach - wyjaśnia Ania.
Kasia magistrem socjologii jest od kilku dni.
- Dwa dni przed obroną dopadł mnie mobilizujący stres. Zaczęłam więc wertować książki i czytać o teoriach socjologicznych - opowiada. - Z samego egzaminu pierwsza osoba wyszła z piątką, ale druga i trzecia jakieś takie niepewne. Ich nastrój także mi się udzielił, więc nagle wmówiłam sobie, że nic nie umiem.
Było dobrze. Kasia dostała czwórkę.
Prof. Roman Backer - dyrektor Instytutu Politologii uważa, że najlepiej na egzaminach magisterskich wypadają studenci, którzy zdają w czerwcu. - Im później, tym poziom jest gorszy - uważa.
Choć rzadko, to jednak się zdarza, że egzamin magisterski kończy się niedostatecznym.
Profesor Backer pamięta taką studentkę. Pisała o współczesnych ruchach politycznych feministycznych.
- Gdy spytałem ją o feminizm XX-wieczny, powiedziała, że zna tylko XIX-wieczny. Pytanie "co to jest ruch polityczny" też nie okazało się dla niej dobre. Nie odpowiedziała także na trzecie pytanie - mówi.
Dziewczyna broniła się po raz drugi. W takim przypadku podchodzi się do egzaminu nie wcześniej niż po miesiącu i nie później niż po trzech miesiącach.
Komisja wrażliwsza jest, gdy do egzaminu podchodzi ciężarna studentka.
Profesor Backer przypomina sobie dziewczynę, która broniła się dwa tygodnie po terminie. Wszystko skończyło się dobrze. Urodziła tam, gdzie powinna, czyli w szpitalu, już jako pani magister.
Prof. Piotr Petrykowski - prodziekan na Wydziale Nauk Pedagogicznych dwukrotnie był przewodniczącym komisji, która musiała oblać studentki.
- Pytania nie wykraczały poza zakres elementarnej wiedzy z naszej dziedziny. Studentki albo nie znały na nie odpowiedzi, albo w ogóle mówiły nie na temat - wyjaśnia dziekan.
Profesor Petrykowski uważa, że potrafi brak wiedzy odróżnić od stanu, w którym za blokadę studenta odpowiedzialny jest stres. - Umiem wyczuć silnie napięcie - mówi. W takiej sytuacji komisja stara się rozładować atmosferę żartem, albo zadaje pytanie dodatkowe. - To się sprawdza, a nic się nie stanie, jak egzamin potrwa parę minut dłużej - mówi dziekan.
W tym roku ma być 6300 magistrantów. Obrony powinny skończyć się 20 października, ale przedłużono termin o miesiąc. Dopiero pod koniec listopada okaże się ilu osobom powinęła się noga