Bartosz Puchowski na dowód, że w pociągu brakuje miejsca dołączył do swojej interpelacji zdjęcia. Zostały wykonane pod koniec maja.
- Pociąg odjeżdżający z Bydgoszczy jest zbyt krótki, a pasażerowie, których jest naprawdę wielu, stoją w ścisku - napisał radny Bartosz Puchowski.
Radny podał też dokładną godzinę wyjazdu pociągu - przed 14.
Odpowiedział Wiktor Plesiński, zastępca dyrektora departamentu transportu w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu. Stwierdził, że województwo przeprowadziło "badania potoku podróżnych" i nie stwierdzono przepełnienia pociągów. Choć przyznał, że "istotnie, linie nr 201 na odcinku Bydgoszcz Główna - Wierzchucin oraz 208 na odcinku Wierzchucin - Tuchola (i dalej w kierunku Chojnic) charakteryzują się znacznymi potokami pasażerskimi".
Arriva poinformowała, że przydzielone składy na wymienionych liniach wynoszą nie mniej 332 miejsc, a 25 marca, ze względów technicznych na trasę wyjechał pociąg, w którym było nawet 338 miejsc.
- Zmiana składu nie mogła wpłynąć negatywnie na komfort jazdy - poinformował Plesiński. - Pasażerowie mogą też podróżować na stojąco, a fakt ten nie stanowi o przepełnieniu pociągu.
Województwo nie otrzymało od przewoźnika informacji, z których wynikałoby, że liczba pasażerów przekroczyła dopuszczalną liczbę. Uwaga, ewentualne zmiany w zakresie długości składów możliwe będą w czerwcowej korekcie rozkładów jazdy pociągów.
