Czy po podwyżkach dla kolejarzy zdrożeją bilety?

Trudna sytuacja finansowa Przewozów Regionalnych nie jest tajemnicą od lat. Spółka boryka się z zadłużeniem. Dodatkowym ciężarem dla jej budżetu będą przyznane pracownikom podwyżki - 120 zł już od teraz oraz 130 zł od lipca 2011 roku i 30 zł od początku 2013. Sprawdziliśmy, czy w związku z tym podróżni mogą mieć kolejne powody do obaw. Czy uniknięcie groźby kolejnych strajków przypłacą z własnych kieszeni, płacąc więcej za bilety?

Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z dziennikiem Metro stwierdził, że podwyżki z pewnością czekają nas od 2012 roku. Wynikać mają one z potrzeby pokrycia kosztów wdrożenia podwyżek, a także m.in. ze wzrostów kosztów energii i dostępu do torów.

Czytaj też: Strajk na kolei odwołany. Ale szykuje się... strajk pasażerów!

Jak jednak udało nam się dowiedzieć w biurze prasowym Przewozów Regionalnych, obecnie brak jest jakichkolwiek decyzji w sprawie wprowadzenia podwyżek. Przedstawiciel spółki poinformował nas, że fundusze na podwyżki w tym roku udało się wygospodarować z środków własnych, m.in. dzięki wzrostowi zysków (większa liczba pasażerów), działaniom restrukturyzacyjnym oraz postępującemu zmniejszaniu zadłużenia. Dług PR w 2009 roku wynosił 296 mln. zł, rok później już 170 mln., w tym roku szacuje się że wyniesie on od 30 do 40 mln. zł.

Jeśli chodzi o pieniądze na podwyżki przyszłoroczne, to pałeczka jest po stronie marszałków województw. Z każdym nowym rokiem zawierają oni umowy z PR, w których określają ilość pieniędzy jakie im przyznają. I to właśnie od otrzymanych z samorządów kwot zależeć ma, czy w 2012 roku będziemy musieli zostawiać w kasach spółki więcej pieniędzy.

Przeczytaj również: Uwaga podróżni! Duże zmiany w rozkładzie jazdy PKP od 1 września

Przemysław Mazur z Departamentu Transportu Publicznego w Urzędzie Marszałkowskim poinformował nas, że przewoźnik kolejowy wybierany jest w drodze przetargu. Trudno więc w danej chwili przesadzać czy wystarczy środków na pokrycie kosztów podwyżek. Dopiero po zapoznaniu się ze złożonymi przez przewoźników ofertami będzie można określić, czy środki zaplanowane na zadanie są wystarczające. Takie postepowanie nie zostało jeszcze ogłoszone - zakończył Mazur.