- W marcu miałem wypadek przy pracy w Niemczech. Okazało się, że to wieloodłamowe złamanie ręki z zajęciem nadgarstka - mówi pan Krzysztof Michalski, który opowiedział nam swoją historię.
- Zostałem zabrany karetka do szpitala w miejscowości Aurich, około 50 km od granicy z Holandią. 12 marca miałem pierwszą operację, a dwa dni później drugą. 15.03 wyszedłem że szpitala i kolega wiózł mnie do Polski - dodaje. - Tego dnia stanęliśmy na bazie w firmie i przekazałem szefowej wszystkie moje dokumenty że szpitala. Jestem ubezpieczony w Niemczech w największej kasie chorych Techniker Krankenkasse. Zwolnienie szpitalne miałem do ostatnich dni marca i miałem się zgłosić do swojego lekarza po zwolnienie i wyjęcie szwów. Potem przyjechać na pierwszą kontrolę 5 maja.
Bez zwolnienia, bo pracuje za granicą
Mężczyzna mówi, że zrobił tak, jak zalecił mu niemiecki lekarz. W przychodni już na terenie Polski stawił się na dwa dni przed końcem zwolnienia.
- Pani doktor mnie poinformowała, że zwolnienia na dalszy czas nie może mi wystawić, bo pracuję za granicą i to nie jest kompetencja lekarza w Polsce - tłumaczy pan Krzysztof.
Poszedł na zdjęcie szwów i jak sam zaznacza, zapomniał o sprawie. Miał nadzieję, że w Niemczech wszystko będzie w porządku.
Kiedy w maju pojechał na kontrolę do szpitala za Odrą, dowiedział się, że nie ma zwolnienia za cały miniony miesiąc.
- Oczywiście w szpitalu dostałem dalsze zwolnienie do początku czerwca i potem, kiedy byłem na drugiej kontroli do 1 lipca. W dalszym ciągu jednak w moim L4 pozostawała luka w związku z brakiem zwolnienia od polskiego lekarza - mówi.
Wykładnia NFZ i ZUS: Zwolnienie wsteczne jest możliwe
Mężczyzna postanowił więc zdobyć zwolnienie wsteczne. Dowiedział się w NFZ i w ZUS, że jest taka możliwość, ale zwolnienie takie jest zobowiązany wypisać "jego" lekarz z uzasadnieniem.
- Byłem u mojej pani doktor z tymi informacjami, a ona mi ponownie odmówiła. Byłem u szefa mojej przychodni, to stwierdził, że moja sprawa jest nietypowa i tylko lekarz prowadzący może wydać na to zgodę - mężczyzna rozkłada ręce.
Ostatecznie, jak mówi, po miesiącu walki otrzymał wsteczne zwolnienie od tej samej lekarki. - Wydawało się, że procedury w krajach unijnych powinny się uzupełniać i wszystko jest w praktyce przećwiczone. Niestety, okazało się, że jest inaczej.
Jak informuje portal nasilekarze.pl, w przypadku pracy w kraju Unii Europejskiej, "zwolnienie lekarskie wydane w Polsce jest zazwyczaj uznawane, pod warunkiem, że pracownik jest ubezpieczony w systemie zdrowotnym danego kraju". Pracownik powinien w takim przypadku zgłosić swoją nieobecność w pracy i "dostarczyć kopię zwolnienia lekarskiego swojemu pracodawcy jak najszybciej".
Ponadto portal podaje: "w niektórych krajach, takich jak Niemcy, istnieją specjalne procedury dla pracowników, którzy otrzymali zwolnienie lekarskie w innym kraju. Mogą oni być zobowiązani do przeprowadzenia dodatkowej kontroli zdrowia".
