https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Brodnicy powstanie nowa kotłownia? Decyzja zapadnie w przyszłym roku

(kat)
Raz chcą odkupić kotłownię od Polmo, innym razem budować nową. Dlaczego brodnicki magistrat nie może zdecydować, co dalej z miejską ciepłownią? Z jakiego źródła będą ogrzewane nasze mieszkania?

Niedawno pisaliśmy o planach budowy nowej kotłowni. Jej koszt - po otrzymaniu dotacji - wyniósłby około 4 milionów złotych. Co istotne - w przypadku zbudowania nowej lub wyremontowania istniejącej kotłowni - mieszkańcy płaciliby podobną cenę za ogrzewanie.

- Wybudowanie elektrowni skojarzonej - produkującej z gazu energię cieplną i prąd - kosztuje od 15 do 16 milionów złotych - mówił Jan Chudzikowski, wiceburmistrz podczas ostatniej sesji. - Dofinansowanie, jakie można uzyskać na budowę wynosi 75 procent. Czyli miasto kosztowałoby to cztery miliony złotych.
- Gdyby ponadto przenieść obecną siedzibę PEC do wybudowanej kotłowni można sprzedać tamten budynek za 4-5 milionów - wskazywał Wacław Derlicki, burmistrz. - Dzięki temu mielibyśmy nasz udział na budowę nowej kotłowni. Resztę stanowiłaby dotacja od marszałka.

Wydawać się mogło, że władze są już zdecydowane na takie rozwiązanie. Choć patrząc wstecz - równie mocno oponował za odkupieniem i wyremontowaniem kotłowni Polmo. Wówczas nie było na to szans.
Po zmianach na fotelu prezesa sytuacja się zmieniła.

- Miasto musi mieć ciepłownię - mówi burmistrz. - Nieważne czy tą z Polmo, czy nowo wybudowaną. Musi być sprawna, zapewniać ciepło mieszkańcom. Półtora roku temu chciałem kupić ciepłownię Polmo. Pan minister mówił nie. Odpisałem panu ministrowi, że jak zbudujemy nową ciepłownię, to tamtą może sobie zawiązać na wstążeczkę i pokazywać zwiedzającym jako zabytek - mówi burmistrz.

Możliwe, że zabytkiem tak szybko nie będzie. Choć w odbudowę trzeba sporo zainwestować.

- Trzeba w najbliższym czasie wymienić wszystkie kotły - mówi burmistrz Derlicki. - Musimy zrobić studium opłacalności z punktu widzenia technicznego i ekonomicznego. Co jest bardziej opłacalne - budowa nowej ciepłowni, czy remont istniejącej. Dopiero wówczas zdecydujemy, którą wersję przyjmiemy - dodał Wacław Derlicki. Zapewnił również, że czynnikiem, który brany jest pod uwagę są ludzie - pracownicy, którzy mogliby stracić na budowie nowej ciepłowni.

Skąd takie zmiany w decyzjach burmistrza? - Musiałem prowadzić taką politykę, by zmusić Polmo do sprzedaży - przyznaje burmistrz.

Najpóźniej w przyszłym roku sprawę kotłowni trzeba zamknąć. Konieczny jest czas na przygotowanie projektu, by w 2011 zbudować nową ciepłownię lub do tego czasu wyremontować istniejącą. Wszystko po to, by mieć pewność, że mieszkańcy będą mieli źródło zapewniające im ciepło.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska