Chłopaki ćwiczą na drążkach i kochają ten rodzaj rekreacji, który sprzyja budowaniu masy ciała. Michał Jaszdzejewski i Rafał Beker przyszli do ratusza z propozycją, by znalazło się miejsce dla takich jak oni pasjonatów wyjątkowej gimnastyki. - Skatepark odkładamy na przyszły rok - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - A miejsce znalazłoby się obok naszej siłowni pod chmurką i bulodromu.
Przeczytaj także: Awaria w parku była, ale alarm już został odwołany
Problem w tym, że placyk do ćwiczeń musi być wyposażony w odpowiednie urządzenia, a nie są one tanie. Wszystko może kosztować od 20 tys. zł 9 w wersji mini do 60 tys. zł. Burmistrz jest skłonny zachęcić radnych, by nie żałowali grosza na ten cel. I dołożyć do zamontowanych urządzeń głośniki, by można było podczas ćwiczeń słuchać też muzyki.
- Ten rodzaj rekreacji jest coraz bardziej popularny w wielu krajach - mówi Michał Jaszdzejewski. - Na przykład w USA, Rosji, na Ukrainie. W wielu miastach pojawiają się takie placyki do ćwiczeń, są też zawody w tej dyscyplinie.
Czy w Chojnicach jest więcej amatorów tego sportu? - Myślę, że zbierze się około czterdziestu osób - odpowiada Jaszdzejewski. I dodaje, że zwykle bywa tak, że jak już pojawią się urządzenia do ćwiczeń, to rośnie liczba chętnych. A że są zawody, więc młodzi ludzie ćwiczą. - Moglibyśmy też się postarać, żeby mistrzostwa były u nas - mówią chojniczanie.
Byli w wielu miastach w Europie i Azji i podglądali, jak powinien wyglądać plac do ćwiczeń. Wiedzą, z jakiego materiału trzeba zrobić sprzęt i jakiej grubości powinny być rury. Te doświadczenia mogą przekazać, gdy dojdzie do instalowania zabawek u nas.
Podczas spotkania w ratuszu pokazali filmik z akrobacjami, które zapierają dech. Jak można było zobaczyć, ćwiczą nie tylko młodzi mężczyźni, także dziewczyny, mali chłopcy czy nawet starsi panowie. Może zobaczymy tę widowiskową dyscyplinę w plenerze na własne oczy.
Czytaj e-wydanie »