- Jakie problemy na rynku pracy mają osoby po pięćdziesiątce?
- Dzisiejszy rynek pracy to nowe wyzwania i coraz większe wymagania. Wiąże się to oczywiście z rozwojem technologii informacyjnych w zarządzaniu, globalizacją, zmianami gospodarczymi. Dziś bardzo cenne są umiejętności w posługiwaniu się nowymi technologiami, komunikowanie się za pomocą szerokopasmowego internetu i pozyskiwanie wiedzy z zasobów sieci globalnych.
Powstają stanowiska pracy z wykorzystaniem tych możliwości. Osoby po pięćdziesiątce mają więcej wątpliwości od swoich młodszych kolegów, jeśli chodzi o zgłębienie takiej wiedzy i też dużo obaw, że nie podołają nowym wyzwaniom. To nie wynika głównie z ich konserwatyzmu, ale także ostrożności, że nie będą dość sprawni w realizacji nowych wyzwań. Gdyż to, że robili coś przez kilkanaście lat i są w tym najlepsi wcale nie znaczy, że dziś przyda się to otoczeniu.
- Jednak pracownicy z dużym doświadczeniem mają zapewne inne umiejętności, których młodsi koledzy mogą im tylko pozazdrościć...
- Starsi pracownicy mogą być inspiracją pracy zespołów tworzących pewne rozwiązania organizacyjne, tutaj bowiem przyda się ich wieloletnie doświadczenie. Myślę choćby o rozwiązywaniu konfliktów występujących we współpracy młodej kadry. Często spiera się ona na tle swoich kwalifikacji i koncepcji rozwiązań problemów. Faktem jest posiadanie przez nią bardziej aktualnej wiedzy, ale i tak nie uniknie problemów w stosunkach międzyludzkich. Pracownik mający więcej niż 50 lat lepiej sprawdzi się w koordynowaniu pracy takiego zespołu.
- W firmach rodzinnych często ojciec musi w pewnym momencie przekazać synowi ster wraz ze wskazówkami, jak radzić sobie dalej w biznesie. To jego oferta i szansa dla następnego pokolenia, prawda?
- Dla takiego ojca przekazanie firmy to wielki dylemat, ale przychodzi taki moment, że trzeba dać szansę młodym, którzy wykorzystają to, co udało się wypracować starszym. Znam firmy i znakomitych przedsiębiorców, którzy przez to przechodzili.
- Pięćdziesięcioletni szef firmy, która osiągnęła sukces na rynku, na pewno taką wiedzę posiada. Czy nie powinien być raczej wartościowym nabytkiem dla naszych partii politycznych?
- Sugerowałbym to! Na razie polityka nie poświęca tym ludziom należytej uwagi. A powinna! Takie osoby mają wiedzę twórczą, są w stanie uczestniczyć w tworzeniu koncepcji gospodarczej czy nowych wartości i warunków do prowadzenia biznesu.
- Czy znajdzie się w naszym regionie jakiś pozytywny wyjątek?
- Chyba jedynemu tylko Solcu Kujawskiemu udało się otoczyć środowiskiem biznesowym i na efekty nie trzeba było długo czekać. Miasto świetnie się rozwija, dba o swój park przemysłowy kreujący biznes, bo rozumie jego rolę. Bydgoszcz, Toruń, Grudziądz czy Włocławek powinny wziąć przykład z Solca Kujawskiego!
- Nauka jest świetnym przykładem na to, że można zrobić karierę po pięćdziesiątce?
- Tak, pasja badawcza może przyjść z wiekiem. Wcześniej człowiek mógł być aktywny zawodowo, na przykład w działalności administracyjnej, a po 50. chce zgłębić wiedzę i publikować wyniki badań.
Znam wiele przykładów habilitacji po pięćdziesiątce i świetne rezultaty badań takich naukowców. Sam mam 65 lat i od kilkudziesięciu lat niezmiennie publikuję 6-9 prac rocznie. Oczywiście, każdy naukowiec musi mieć świadomość swojej sprawności intelektualnej z wiekiem i wyczuć ten moment, kiedy powinien odejść.
- Inne przykłady polskich karier po pięćdziesiątce?
- Wiele księgowych, które straciły pracę, gdy na przykład upadały pegeery lub bydgoski Romet, właśnie w wieku 50 plus zaczęło zakładać własne biura rachunkowe. Dużo ich dziś mamy na rynku. One kiedyś znały się na fragmencie księgowości, ale wraz z potrzebami rynku poszerzyły swoje kwalifikacje i dziś świetnie sobie radzą.
Koniecznie zajrzyj na stronę www.dojrzali.eu
