https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Sobiborze została znaleziona zawieszka koleżanki Anny Frank?

Małgorzata Szlachetka
- Przypuszczamy, że właścicielka zawieszki znalezionej w Sobiborze (na zdjęciu dop. red.) i Anna Frank nie tylko się znały, ale może nawet były w jednej klasie – mówi archeolog Wojciech Mazurek, który prowadzi badania na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze.
- Przypuszczamy, że właścicielka zawieszki znalezionej w Sobiborze (na zdjęciu dop. red.) i Anna Frank nie tylko się znały, ale może nawet były w jednej klasie – mówi archeolog Wojciech Mazurek, który prowadzi badania na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze. archiwum Wojciecha Mazurka
- Przypuszczamy, że właścicielka zawieszki znalezionej w Sobiborze i Anna Frank nie tylko się znały, ale może nawet były w jednej klasie – mówi archeolog Wojciech Mazurek, który prowadzi badania na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze (powiat włodawski). To historia z okresu wojny, która nadal jest odkrywana.

Metalowa zawieszka ma trójkątny kształt, jest na nim data 3.7.1929 i napis Frankfurt. Obiekt został w trakcie badań archeologicznych prowadzonych na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. Dziś w miejscu kaźni z okresu II wojny światowej istnieje muzeum, będące oddziałem Państwowego Muzeum na Majdanku.

W czasie prac wykopaliskowych, poprzedzających stworzenie w tym miejscu nowego pomnika i pawilonu z multimedialną wystawą, znajdowane są osobiste przedmioty, należące do pomordowanych. Gubili je lub porzucali w drodze na śmierć. Poza tym, już po wyjściu z bydlęcych wagonów byli ograbiani ze wszystkiego co jeszcze mieli ze sobą.

Archeolog Wojciech Mazurek podaje, że na blisko dziesięciu odnalezionych przedmiotach są nazwiska. Chodzi m.in. o trzy zawieszki identyfikacyjne należące do dzieci oraz znaleziony w studni nieśmiertelnik holenderskiego żołnierza żydowskiego pochodzenia.

Zawieszka z datą 3.7.1929 została odkryta przez archeologów 14 października 2016 roku. Z każdym dniem wiemy o niej coraz więcej.

- Wiemy, do kogo mogła należeć zawieszka z datą 3.7.1929. Dokładnie wtedy urodziła się Karolina Cohn, której nazwisko Niemcy umieścili na liście transportowej Żydów z Frankfurtu do Mińska – wyjaśnia archeolog Wojciech Mazurek z firmy Sub Terra, który prowadzi badania archeologiczne na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze. – Taką samą zawieszkę miała Anna Frank, która tak jak Karolina Cohn urodziła się we Frankfurcie nad Menem. Anna Frank zginęła, ale jej zawieszka jest zdeponowana w Szwajcarii. Specjaliści związani z Instytutem Yad Vashem stawiają hipotezę, że dziewczynki mogły się znać, albo razem wychowywać. Ich daty urodzenia dzielą tylko trzy tygodnie – dodaje Wojciech Mazurek.

Historia Anny Frank jest dzisiaj znana na całym świecie. Dziewczynka, po dojściu Hitlera do władzy, razem ze swoją rodziną wyjechała z rodzinnego Frankfurtu nad Menem do Holandii. Po wkroczeniu Niemców do Holandii, żydowska dziewczynka ukrywała się z bliskimi w Amsterdamie, przez ponad dwa lata. Niestety, zostali wydani i wywiezieni do Auschwitz. Anna Frank i jej siostra zmarły w obozie w Bergen-Belsen, ich matka jeszcze w Auschwitz. Holokaust przeżył tylko ojciec Anny Frank. To on po wojnie doprowadził do wydania dziennika swojej córki, który Anna pisała w kryjówce. Jest to obecnie jedno z najbardziej znanych świadectw Holokaustu.

Po upublicznieniu informacji o znalezisku z Sobiboru w zagranicznych mediach, okazało się, że żyją dwie kobiety, które miały takie same zawieszki. Dostały je we Frankfurcie nad Menem, w szkole przy synagodze, do której uczęszczały.

- To nie była tabliczka identyfikacyjna, ale rodzaj amuletu, który miał przynosić szczęście posiadającej go osobie. Dostawały go tylko dziewczynki. Ustaliliśmy, że były one wykonywane we Frankfurcie nad Menem tylko przez dwa lata – w 1928 i 1929 roku – wyjaśnia Wojciech Mazurek.

Na zawieszce Karoliny Cohn jest napis „mazzal tow” z języka hebrajskiego, co oznacza szczęście.

Yoram Haimi, archeolog z Izraela, który wspólnie z Wojciechem Mazurkiem prowadzi badania na terenie dawnego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, skontaktował się z panią Sarą z Izraela, która opowiedziała taką historię swojego amuletu.

- W czasie Nocy kryształowej ktoś ostrzegł jej rodzinę, żeby nie wracali do domu. Pogrom, w trakcie którego naziści rozbijali żydowskie sklepy i synagogi, rodzina pani Sary przeczekała nad rzeką. Gdy rano wrócili do domu, okazało się, że ich mieszkanie jest splądrowane. Wszystko zostało skradzione, ale amulet ze szkoły ocalał – relacjonuje Wojciech Mazurek. I podkreśla: – Pani Sara powiedziała, że zawieszkę od tego momentu nosi zawsze przy sobie, na szczęście.

Nasz rozmówca dodaje: - Nie wiemy jeszcze w ilu szkołach we Frankfurcie nad Menem był zwyczaj wręczania uczennicom takich zawieszek z datą urodzenia. Przypuszczamy, że właścicielka tej znalezionej w Sobiborze i Anna Frank nie tylko się znały, ale może nawet były w jednej klasie.

Czerwona szminka

Obecne badania archeologiczne na terenie dawnego obozu zagłady w Sobiborze trwają od 2007 roku. W dniu 18 stycznia Państwowe Muzeum na Majdanku informowało, że tylko w 2016 roku konserwacji zostało poddanych ponad tysiąc zabytków znalezionych w czasie badań archeologicznych, odbywających się na terenie Muzeum Byłego Obozu Zagłady w Sobiborze. To m.in. monety, okulary, buteleczki po perfumach i lekarstwach, grzebyczki do podpinania włosów, grzebienie, lusterka i koraliki, ale też okulary, sztućce, klucze, naparstki i fragmenty zegarków.

„Konserwacja objęła także fragmenty opakowań, elementy odzieży oraz nieśmiertelniki, pierścionki czy zamknięcie walizki. Przedmioty oczyszczono z ziemi i rdzy, uczytelniono znajdujące się na nich barwne nadruki, a także zabezpieczono je przed powtórną korozją” – czytamy w komunikacie PMM.

- W tej części reliktów poddanych konserwacji było wiele przedmiotów osobistych kobiet. W metalowej oprawie szminki zachował się nawet czerwony kolor kosmetyku – mówi Agnieszka Kowalczyk – Nowak, rzeczniczka prasowa Państwowego Muzeum na Majdanku.

Przy tym artykule pokazujemy zdjęcia niektórych z reliktów, odnalezionych w czasie badań archeologicznych między 2007, a 2014 rokiem.

Upamiętnienie ofiar

Państwowe Muzeum na Majdanku podaje, że zaczynają się prace przy pierwszym etapie upamiętnienia, którego elementem ma być m.in. nowy pomnik i pawilon wystawowy. – Zabezpieczenie terenu masowych mogił i pokrycie ich warstwą kamieni ma zostać wykonane do końca kwietnia. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o innych terminach – dodaje Agnieszka Kowalczyk – Nowak.

Szacuje się, że w obozie zagłady Sobiborze Niemcy zamordowali około 170 - 180 tysięcy Żydów, w tym ponad 93 tys. obywateli polskich. 14 października 1943 roku w obozie wybuchło powstanie. Dzięki temu części więźniów udało się uciec. Po tym fakcie Niemcy zlikwidowali obóz, zacierając ślady swoich zbrodni.

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
a gdzie złoto ktore znalezliscie złote monety złote zeby broszke zdobiona kamieniami brak zdjec gdzie to sie podziało drodzy archeolodzy
P
Polka
Mnie, Polkę to obchodzi. Jeśli Pana nie, to proszę nie czytać. Dziękuję pani redaktor za ten artykuł.
p
pytam was
Wyjaśnijcie jeszcze, co nas Polaków to obchodzi? A może wreszcie napiszecie artykuł o żydowskim donosicielstwie do NKWD na Polaków po 17 września?
h
hens

Oczywiście, że się znały, zwłaszcza, ze Anna Frank to postać fikcyjna a jej pamiętnik jest fałszerstwem.

d
dr Marco
A dlaczego zamknąłeś mordę w kwestii pomocy Watykanu w ewakuacji do Ameryki Południowej zbrodniarzy SS ???
d
dr Marco
Mając za SĄSIADÓW nację, która lubowałaby się detonowaniu autobusów MPK...
D
DR MARKO
Z wrodzonego sadyzmu nazwali ścieżkę do komór "Himmelfahrtstrasse” [Droga do nieba]....
a
absurdu tok
Szwaby za zniszczenia wojenne jeszcze parę miliardów są Polakom winni i nie dość że tego nie zwracają to musimy za swoje pieniądze dokumentować ich zbrodnie na Żydach ?
Absurd za absurdem i absurdem pogania - kowal zawinił a Cygana wieszają ?
B
Bolek
To co piszesz to oczywiście bardzo smutne ale w czasie II-giej Wojny Światowej
Niemcy mordowali też polskie dzieci, ot choćby te z pacyfikowanej Zamojszczyzny.
d
dr Marco
I pracował dla nas hitlerowców wiernie. Wysyłał wraz z Eichmannem swoich do gazu. Dostał od naszego Hiltlera mnóstwo odznaczeń.
k
k.....cz
Jakieś interesy robił z Abrahamem Gencweichem
k
k.....cz
Jakieś interesy robił z Abrahamem Gencweichem
d
dr Marco
Skoro tylko czyhają z zamachami terrorystycznymi, Izrael ma prawo się bronić! Stawiasz to na równi z mordowaniem 250 tys. osób w komorach Sobiboru???
g
gość
Informuję ciebie durna narodowa łysa pało że napalm nikt już nie używa
a
analiza historii
Kilka lat temu telewizja pokazała jak palestyńskie dzieci żywcem się paliły kiedy Izraelczycy zrzucili napalm na tą ONZ-etowską szkołę .
Tyle że nie wiem czemu zawsze żydowskie rany najbardziej bolą.
TY JAKO dr pewnie czytelnikom to wytłumaczysz ?
Aaaa bym zapomniał ,jak już podejmiesz temat to zapytaj za co Abba Kovner wymordował mieszkańców Koniuch na Wileńszczyźnie i półtora roczną Natalkę Molisówną ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska