Pokazuje to raport "Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski 2014 r." przygotowany przez Instytut Badań nad Gospodarka Rynkową w Gdańsku.
Po co w ogóle bada się atrakcyjność inwestycyjną? - Inwestycje są motorem wzrostu gospodarczego - wyjaśniają autorzy raportu. Patrząc z punktu widzenia inwestora, poszukującego najkorzystniejszej lokalizacji dla swego biznesu, starają się uświadomić na co należy zwrócić uwagę, by zwiększyć napływ inwestycji.
CZYTAJ TEŻ: Kujawsko-Pomorskie. Inwestora cieszy bezrobocie, martwi Port Lotniczy Bydgoszcz
Co to jest atrakcyjność inwestycyjna? To korzyści dla inwestora, które wynikają z takiej a nie innej lokalizacji. Dobrej sieci połączeń komunikacyjnych, dużej liczby wykwalifikowanych pracowników, chłonnego rynku zbytu, warunków życia,obsługi inwestora itp.
Mozolnie się pniemy
Choć ciągle znajdujemy się poniżej średniej krajowej, to nie jesteśmy wymieniani w gronie najsłabszych. Nasza pozycja systematycznie poprawiała się do 2012 roku, ale od tego czasu nieco padła. - Województwo kujawsko-pomorskie jest jednym z tych, które ma tendencję wzrostową, choć jest poniżej średniej - mówi Maciej Tarkowski, analityk z Uniwersytetu Gdańskiego i Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Autorzy raportu spojrzeli na województwa okiem inwestora - co jest dla niego istotne, co bierze pod uwagę, gdy szuka miejsca na nową inwestycję. Te czynniki i ich ocenę pokazaliśmy na infografice. Poziom zero to średnia wszystkich 16 województw. Wartości ujemne pokazują, jak bardzo jesteśmy "pod kreską", czyli poniżej średniej, dodatnie - w czym jesteśmy ponadprzeciętni.
Z tego zestawienia jasno wynika, że lepszą niż przeciętną mamy "dostępność transportową" i bezpieczeństwo powszechne. Naprawdę bardzo niewiele brakuje nam do średniej w kategorii "zasoby i koszty pracy". Za to ciągle bardzo dużo mamy do zrobienia w kwestii infrastruktury gospodarczej i rynku zbytu. Choć widać postęp w aktywności wobec inwestorów.
Województwo i podregiony
Na ocenie całego województwa autorzy raportu nie poprzestali. Dla trzech rodzajów inwestycji (przemysłowych, usługowych i zaawansowanych technologii) autorzy pokazali atrakcyjność podregionów w obrębie województw. Bo to nie jest tak, że cały obszar jest tak samo interesujący dla inwestorów.
Kujawsko-pomorskie to trzy podregiony: bydgosko-toruński (Bydgoszcz z powiatem bydgoskim, Toruń z powiatem toruńskim), włocławski (południowa część województwa) i grudziądzki (północna część)
W trzech rozpatrywanych rodzajach inwestycji region bydgosko-toruński jako całość wypada lepiej, niż województwo. W inwestycjach przemysłowych - miejsce 9, w usługowych - 8, a w działalności zaawansowanej technologicznie - miejsce 7.
- W działalności zaawansowanej technologicznie podregion bydgosko-toruński i reszta województwa to dwa światy - komentuje Maciej Tarkowski, współautor raportu. - Ta dziedzina potrzebuje bliskości uczelni, instytucji badawczych, lotnisk, ale także atrakcyjnych warunków do życia. Bo ta grupa ludzi oczekuje możliwości ciekawego spędzenia czasu, zregenerowania się. To wiąże się z pomysłowością przedstawianej im oferty, kreatywnością.
Metropolie wypadają lepiej
Czy każde z miast: Toruń i Bydgoszcz oddzielnie zajmowałyby równie wysoka pozycję? Tarkowski nie ma wątpliwości, że nie. - Dobra pozycja wynika z połączenia sił obu miast, bo jak widać w całym kraju, przewagę mają ośrodki metropolitalne. Dużym łatwiej się rozpędzić. To jest realna interakcja potencjałów. Wiem, że między Bydgoszczą a Toruniem są animozje, ale rozwojowi sprzyja rozwój infrastruktury między nimi, połączenia.
Analityk podaje przykład Trójmiasta. - U nas też były takie antagonizmy, ale postanowiliśmy się porozumie i powstała Agencja "Invest in Pomerania" - centrum obsługi inwestora. Samorządy i kilka innych jednostek złożyły się na profesjonalna agencję, która zajmuje się obsługą a inwestycyjną całego obszaru. Każdej z tych gmin oddzielnie nie byłoby na to stać.
Do myślenia
Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z tego raportu? Zapomina się często o tym, że przyciągnięcie inwestora to jedno, a jego zatrzymanie - to drugie. - Inwestora trzeba dopieścić i o nim nie zapominać - podpowiada analityk z Uniwersytetu Gdańskiego i IBnGR. - Wyremontować kawałek drogi, która prowadzi do jego zakładu, a jeśli remontujemy - poinformujmy go o tym wcześniej. Można skorygować rozkład jazdy komunikacji publicznej, pracownikom lepiej pasował dojazd.
Zachęty inwestycyjne to baza danych o możliwych lokalizacjach z planami zagospodarowania i działkami o uregulowanej sytuacji własnościowej, ulgi podatkowe, pomoc w procesie inwestycyjnym, w przebrnięciu przez procedury.
Nie można "lukrować" informacji. Inwestorzy szybko je zweryfikują i obnażą. Wieści przekazywane pocztą pantoflową działają czasami lepiej niż niejedna kosztowna kampania promocyjna.
