Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej "Zjednoczeni" w Bydgoszczy dostali niedawno informację o zmianie wysokości czynszów. Pan Bogdan, za mieszkanie o powierzchni 46 metrów kwadratowych zapłaci miesięcznie więcej o 25 zł. Blisko 20 zł z tej kwoty to podwyżka kosztów eksploatacji i utrzymania lokalu - wzrost o 40 groszy w przeliczeniu na metr kwadratowy mieszkania.
Administracja "przejada" pieniądze
- Jeśli pomnożyć to przez liczbę spółdzielców, wyjdzie jakaś gigantyczna kwota - wskazuje Czytelnik i nie dowierza, by koszty ponoszone przez spółdzielnię tak gwałtownie wzrosły.
- Nawet jeśli sprzątaczkom i "złotym rączkom" trzeba zapłacić więcej, to przecież nie aż o tyle - zżyma się pan Bogdan, który uważa, że pieniądze idą na utrzymanie administracji.
Prezes "Zjednoczonych" przyznaje, że wydatki na administrację zawierają się w kosztach "eksploatacji i utrzymania lokalu", ale podkreśla, że są tylko ich niewielką częścią.
- Pieniądze idą przede wszystkim na płace dla konserwatorów i sprzątaczek, na wymianę żarówek, naprawę aktów wandalizmu, odśnieżanie itp. - wylicza Jarosław Skopek.
"To nie my, to ustawa"
Jednocześnie prezes zapewnia, że podwyżki nie wynikają z "widzimisię" zarządu, ale z nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
- Od tego roku koszty eksploatacji i utrzymania lokali musimy wyliczać indywidualnie dla każdego budynku, a nie, jak dotychczas, uśredniać dla całej spółdzielni - wskazuje prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Zjednoczeni" i zaznacza, że podwyżki nie są regułą.
- Według nowych zasad jedni zapłacą więcej, inni tyle samo, a innym czynsz się zmniejszy - przekonuje Jarosław Skopek.
Koniec solidaryzmu
Prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zauważa, że w nowych zasadach solidaryzm spółdzielczy nie obowiązuje.
- Jeśli lokatorzy jakiegoś budynku nie dbają o niego lub wręcz go niszczą, to zapłacą więcej, a ci co pilnują, by wandalizmu nie było - mniej i to jest logiczne - mówi Zbigniew Sokół.
Mieszkańcy FSM mogą spodziewać się naliczenia czynszu na nowych zasadach do końca pierwszego kwartału tego roku.
Podobnie jak członkowie Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz SM "Transportowiec" w Solcu Kujawskim i SM "Chrobry" w Nakle.
Spółdzielnia "Budowlani" - podobnie jak "Zjednoczeni" - czynsze po nowemu nalicza od lutego.
Więcej podwyżek nie będzie?
Włodarze większości spółdzielni zapewniają, że więcej podwyżek w tym roku nie planują.
- Zdajemy sobie sprawę z kryzysu i z tego, że wzrosły opłaty za media, dlatego nie chcemy dodatkowo obciążać mieszkańców - uzasadnia Maria Kubiak, prezes spółdzielni "Transportowiec".
Ostateczne decyzje o ewentualnych podwyżkach podejmą jednak zebrania członkowskie.
W BSM już mają drożej
Wyjątkiem jest BSM, która od lutego podwyższyła czynsze dodatkowo.
- Musieliśmy wprowadzić minimalne podwyżki, żeby móc zaproponować konkurencyjne płace specjalistom, których potrzebujemy, a którzy inaczej by do nas nie przyszli - uzasadnia Tadeusz Stańczak, prezes BSM.
Trzyosobowa rodzina za 55 m kw. zapłaci tu miesięcznie więcej średnio o 9 zł (z windą) lub 5,35 zł (bez windy).
Zadzwoń, napisz, opowiedz
Czy nowe zasady obliczania czynszu są, Państwa zdaniem, uzasadnione? Czy spółdzielcy powinni płacić różne stawki w zależności od budynku w którym mieszkają? A może wszyscy powinni płacić tyle samo?
Czekamy na Państwa opinie w środę (04.02.2009) pod bezpłatnym numerem telefonu 0-800-170-755. Można także pisać na adres: [email protected]
