Z bliska
Ta komisja jest najważniejszym wydarzeniem w kuracji chorego państwa od 1989 roku. Nieważne, jaki jest jej zakres działania, ani kto w niej jest. Cokolwiek jest planowane , będzie to sąd nad złymi praktykami niesprawnego państwa. Sądzę, że sprawa Rywina, która przecież wywołała polityczny kataklizm, okaże się mrówką przy tym słoniu. Wkroczy on wkrótce na polityczne salony i wygląda na to, że potłucze dużo porcelany.
Nie rozumiem zawodu i pretensji tych, którzy poprzedniej komisji zarzucają, że zakończyła się ona kuriozalnym raportem i właściwie niczego nie ustaliła. Dla mnie sensem istnienia takiej komisji śledczej, w tym stanie państwa polskiego, jest publiczne mówienie o sprawach złych. Mówić powinni politycy i ludzie patriotycznie nastawieni, którzy nie godzą się na spróchnienie i skorodowanie naszych praktyk publicznych. Wiele zależy od głosu mediów. To one powinny najwięcej hałasować, najostrzej atakować i najbardziej ostrzegać.
Spory był tłok kandydatów do nowej komisji. Tych z wielkimi ambicjami o przyspieszonej realizacji może spotkać pewien zawód. Poprzednia komisja była wielką nowością, procedura także, dlatego początkowo przyciągała miliony telewidzów. Potem ta popularność spadła, ale wystarczyła do wylansowania kilku polityków, z Janem Marią Rokitą na czele.
Teraz będzie inaczej, chociaż nie mniej interesująco. Publiczne przesłuchania przed komisją będą przeplatały się z sesjami zamkniętymi, na których staną sprawy tajne bądź ważne handlowo. Polscy politycy mogą być prowincjonalni w swoich poglądach, ale wiedzą, co się im opłaca. Po każdym posiedzeniu, jawnym czy utajnionym, będą pędzili do kamer, żeby powiedzieć swoje. Prasa będzie kwitnąć dzięki przeciekom, a czytelnicy, słuchacze i widzowie będą mieli fascynujące igrzyska w czasie letniej kanikuły.
Z góry proszę, żeby się nie denerwować, cokolwiek się stanie. Komisja, podobnie jak poprzednia, posłuży dobrej sprawie. Z raportem końcowym czy bez, Polska będzie lepsza. Z komisjami parlamentarnymi jest jednak tak jak z rakietami. Po wystrzeleniu nie można już ich cofnąć na wyrzutnię.
Nigdzie w świecie nie ma stanu czystości idealnej, ale Polska jest zdecydowanie za brudna. Jeśli utrzymamy ten poziom nieudolności i korupcji, będziemy przegrywali na każdym froncie. Ominą nas inwestorzy zagraniczni, a ważne sfery państwowe będą wegetować. Utrzyma się charakterystyczna dla Trzeciego Świata tendencja: bogaci będą coraz bogatsi, biedni będą biednieć. Trzeba to natychmiast zacząć zmieniać. Taki jest patriotyczny obowiązek.
Nowa komisja ujawni dziwne powiązania, wyjdą na światło dzienne starannie skrywane praktyki. Nie chciałbym być w skórze ludzi, którzy zostaną bohaterami przesłuchań. Oni będą mieli problem, my satysfakcję. Polska mocno wyczyści się w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Ta czystość będzie pachnieć benzyną.
Czystość pachnąca benzyną
Tadeusz Jacewicz
Powstała nowa komisja śledcza Sejmu. Formalnie zajmie się ona kilkoma technicznymi kwestiami na styku rządu i dużej spółki giełdowej, w której państwo ma swoje udziały. W rzeczywistości będzie analizować działania polityków, tajnych służb i administracji na bardzo delikatnym, korozyjnym styku polityki oraz biznesu, z korupcją w tle.