MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dąb Barcin pokonał Unię Wąbrzeźno

(mirwo)
fot. Mirosław Woźniak
Jeszcze w szatni na odprawie trener Dębu Maciej Szłyk przestrzegał przed hura optymizmem Unia mimo że już zdegradowana przywożąc do Barcina odmłodzoną drużynę z pewnością nie odda punktów bez walki. Jak się okazało po dziewięćdziesięciu trzech minutach gry rywale przegrali różnicą tylko jednej bramki.

IV liga. Dąb Barcin - Unia Wąbrzeźno

Dąb Barcin - Unia Wąbrzeźno 2:1 (1:0)

Bramki: Arkadiusz Ostrowski (26), Jarosław Plewa (77) oraz Sebastian Isbrandt (51).
Sędziowie: Jarosław Gryckiewicz, Grzegorz Sosnowski, Mateusz Śliwowski - Toruń
Żółte Kartki: Przemysław Mazurkiewicz - Dąb, Bartosz Krysztofiak, Sebastian Isbrandt, Michał Taczyński, Filip Ciechacki - Unia.
Widzów 400.
DĄB: P. Lichwała, P. Mazurkiewicz (46 Ł. Abramowski), P. Łuszczyński, B. Kaszyński, R. Mróz (90+1 M. Chęś), D. Radecki (87 M. Kranz), M. Konopiński, J. Redmann, A. Ostrowski, J. Plewa.
UNIA: M. Olszewski, B. Krysztofiak, T. Ziółkowski, T. Słodkowski, S. Markiewicz, D. Kalinowski, S. Isbrandt, F. Ciechacki, S. Matuszak, P. Wiśniewski, M. Taczyński.

Już po pierwszym ataku w dwudziestej sekundzie Krzysztof Wasiak był blisko strzelenia pierwszej bramki dla gospodarzy, będący w polu bramkowym Wasiak dwa razy próbował szczęścia jednak piłka nie znalazła drogi do bramki. W drugiej minucie rywale po szybkiej kontrze mogli pokonać broniącego w bramce barcinian Przemysława Lichwałę, po kąśliwym strzale z 11 metrów Filipa Ciechackiego piłka poszybowała nad poprzeczką.

W dwudziestej szóstej minucie na trybunach zapanowała radość, gospodarze przeprowadzili szybki atak lewą stroną, piłka trafiła pod nogi Arkadiusza Ostrowskiego, który celnym strzałem ulokował w bramce Mateusza Olszewskiego. Po wznowieniu gry miejscowi posiadali optyczną przewagę, jednak wszystkie poczynania aby strzelić drugą bramkę kończyły się na pewnie grającej linii defensywy rywala i niecelnych strzałach zawodników Dębu. W czterdziestej czwartej minucie grający trener Unii Grzegorz Isbrandt ogrywając trzech barcińskich zawodników był bliski doprowadzenia do wyrównania choć piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką P. Lichwały .

W drugiej połowie gospodarze posiadali lekką przewagę jednak w dalszym ciągu gorzej było z celnością. Słabo w tym dniu mieli ustawione celowniki Radosław Mróz, Dawid Radecki i Jarosław Plewa. To jednak w pięćdziesiątej pierwszej minucie Isbrandt celnym strzałem pokonując Lichwałę doprowadził do wyrównania. Piętnaście minut później Isbrandt był bliski zdobycia drugiej bramki, jednak piłka po jego strzale z 14 metrów minęła bramkę Lichwały .

W siedemdziesiątej siódmej minucie Dąb przeprowadził szybką akcję z głębi pola, lewą stroną piłkę pociągnął Dawid Radecki, który celnie dośrodkował do nadbiegającego Jarosława Plewy a ten zamykając akcję celnym strzałem zdobył drugą bramkę. Mimo, że do zakończenia meczu pozostało jeszcze ponad kwadrans gry w tym wliczonych dodatkowo trzech minut przez sędziego Jarosława Gryckiewicza wynik nie uległ zmianie.

Trener Dębu Maciej Szłyk: rywale bardzo nas nastraszyli, jednak takie spotkania świadczą o sile charakteru całego mojego zespołu. Nie będę oceniał dzisiejszego pojedynku bo nie sztuką jest ładnie zagrać i przegrać, wolę już kiedy tak jak dzisiaj zagraliśmy gorzej ale zainkasowaliśmy komplet punktów. Wielkie słowa kierują do rywala, który musiał już wcześniej przełknąć pigułkę degradacji. Dzisiaj zagrał z determinacją do samego końca spotkania. Proszę zauważyć zagrali w jedenastoosobowym składzie, po wyczerpującej podróży w tak wysokiej temperaturze i jeszcze sprawili nam tyle kłopotu. Wielki szacunek dla przeciwnika i dla trenera który jest z drużyną do samego końca mimo tonącego okrętu.

Trener Unii Sebastian Isbrandt: nie będę ukrywał, że w drużynie zostali najbardziej oddani naszemu klubowi zawodnicy do których dołączyli młodsi mniej doświadczeni. Jak widać w pojedynku z Dębem nie było tak źle. Graliśmy bardzo odważnie i nie będę ukrywał, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o dużą niespodziankę. Dzisiaj do gry miałem zaledwie jedenastu zawodników i tu muszę podziękować wszystkim za walkę, że nie oszczędzali się od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska