- Tak zdecydowałem się kandydować. Mimo iż to będzie już ewentualnie moja piąta kadencja nie czuję się do końca spełniony w tej społecznej roli. Mimo, iż ostatnie cztery lata były najlepsze w historii Łokietka chcę dalej kontynuować swoją pracę. Idziemy w dobrym kierunku i to jest najważniejsze w tej chwili.
Włocłavia - Łokietek 0:2. Zapis relacji na żywo - tutaj
Kiedy jednak pan zaczynał nie było tak różowo jak teraz.
- Jestem prezesem od października 1999 roku. Zespół seniorów był wtedy także w IV lidze. Zespół składał się tylko z dwóch piłkarzy miejscowych. Resztę stanowiła tzw. armia zaciężna. Nie przynosiło to jednak większego pożytku. Zespół przegrywał. Od razu zrezygnowaliśmy z takiego układu i w rundzie wiosennej grali już nasi wychowankowie, wzmocnieni juniorami. Spadliśmy klasę niżej, gdzie graliśmy przez następne sezony. Lawirowaliśmy przez ostatnie lata między A klasa i piątą ligą. Mieliśmy utalentowanych juniorów (Mariusz Kowalski, Michał Skonieczny), którzy odchodzi do innych klubów, ponieważ nie widzieli
przyszłości. Zawsze czegoś brakowało. Dopiero w ostatniej kadencji udało się osiągnąć sukcesy. Jedną z osobistych była wygrana we Włocławku z Włocłavią, co nie udało się nawet grając w Kujawiaku
Więcej w piątkowym wydaniu Gazety Pomorskiej lub w e-wydaniu na prasa24.pl.