https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Dewastują i okradają darmowe stacje napraw rowerów w Toruniu

(pz)
Stacja naprawy rowerów zlokalizowana obok sklepu "Komfort" przy Szosie Lubickiej.
Stacja naprawy rowerów zlokalizowana obok sklepu "Komfort" przy Szosie Lubickiej. Sławomir Kowalski
Darmowe stacje napraw rowerów miały ułatwić życie rowerzystom. Niestety, bardzo często są zniszczone lub brakuje w nich niezbędnych narzędzi.

Władze miasta, aby ułatwić podróżowanie mieszkańcom, którzy coraz liczniej wsiadają na rowery, postanowiły zainwestować w kolejne udogodnienia. Samoobsługowe stacje napraw rowerów pojawiły się na toruńskich trasach już w maju.

Inicjatywa wydaje się być słuszna, gdyż w drodze ciężko przewidzieć możliwe usterki. Mieszkańcom podoba się, tym bardziej że jest darmowa.

Jednak od pewnego czasu docierają do nas informacje, że ze stacji nie zawsze można skorzystać, gdyż są one zdewastowane i nikt nie zajmuje się ich naprawą.

Czytaj też: W Toruniu mamy już trzy pierwsze stacje naprawy rowerów [mapa]

- Ostatnio chciałem skorzystać ze stacji napraw przy moście gen. Zawackiej, ale okazało się, że nie ma takiej możliwości, ponieważ chuligani wszystko porozkradali - informuje czytelnik. - Nie było kluczy, a pompka była zepsuta. Jaki jest sens udostępniania tego za darmo, skoro ludzie nie potrafią korzystać z udogodnień w kulturalny sposób?

Sprawa dewastacji punktów napraw stanowi spory kłopot dla Miejskiego Zarządu Dróg, który jest za to odpowiedzialny. Urzędnicy zauważyli, że najczęściej łupem złodziei padają klucze nimbusowe. Na jednej ze stacji odcięto adapter od pompki, czego już nie można tłumaczyć chęcią zysku, ale bezsensownym wandalizmem. Niestety, cierpią na tym wszyscy mieszkańcy.
- Koszt jednej takiej stacji wynosi ponad 5 tysięcy złotych - mówi Agnieszka Kobus-Pęń-sko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. - To zadziwiające, że są osoby, które niszczą nawet bez chęci zysku.

Rozwiązaniem problemu może stać się wprowadzenie choć drobnych opłat za używanie narzędzi na stacjach. Czy to jednak zniechęci wandali do nadwerężania budżetu miasta i wyrzucania w błoto naszych pieniędzy?

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
maras

Ku..rwa mac miasto daje sobie radę z wieloma sprawami a tu nie potrafią rozprawic się z bandą jakis chłystków których po złapaniu nalezy sprawic porządny wpi...erdol zeby wiedzieli jak nalezy się zachowac w społeczenstwie

s
szurek

A Straż Miejska ma się dobrze !

v
v

Takie stacje winny powstac wszędzie tam gdzie jest monitoring dziwie się że nie ma monitoringu na punkcie widokowym przy Lubickiej.

s
stefan

Przecież wiadome było że te stacje są bez sensu robione tylko po to żeby firma jakiegoś szwagra mogła zarabiać, rower można sobie napompować na każdej stacji benzynowej, klucz imbusowy to wydatek kilku złotych, to samo tyczy klucza płaskiego do regulacji hamulaca. do kół można kupić nakrętki motylkowe i nie potrzeba klucza, jaki to w sumie wydatek dla przeciętnego urzytkownika roweru? 20-25 zł? Oczywiście szwagier, który obsługuje stacje jest z tej sytuacji zadowolnony bo ciągle ma jakąś robotę i kasa wpada. Interes się kręci, hehe

f
fred
W dniu 19.09.2015 o 08:25, Gość napisał:

klucze nimbusowe :D

Chyba imbusowe
R
Robert
Proponuje zamontować na stacjach kamery i łapać tych wandali.Niech się nie czują bezkarnie.Jeżeli już prawie na każdym osiedlu są montowane kamery dlaczego nie zamontować ich na stacjach.I dodatkowo wysokie kary za wandalizm
G
Gość
klucze nimbusowe :D

 

 

z
zyggi
zadziwiajace jest takze jak prostaccy sa nasi urzednicy i nasuwa sie pytanie czy dysponuja sprawnymi szarymi komorkami?? 
c
czytaj bydgoski durniu pou

To jest efekt tego, że cwele i inne skurwysyny nie były w wojsku. Armia wychowuje ! Mamy pokolenia zachlanych i zaćpanych gejów i lesbijek bez jakichkolwiek umiejętności. Wzorem są dla nich przestępcy murzyni, których pra, pra dziadowie zostali niewolnikami bo nie potrafili uciec przed białymi handlarzami niewolników. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska