https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo jest robota? PiS rozdaje stołki

Zawodowo awansowały osoby, które są kojarzone z wiceminister Marzenną Drab.
Zawodowo awansowały osoby, które są kojarzone z wiceminister Marzenną Drab. sxc.hu
Radny Wojciech Chyła przyznaje:- Otrzymałem posadę kierownika KRUS-u w Grudziądzu. Czekam na nominację.

Wojciech Chyła w ostatnich wyborach samorządowych z list PiS-u zdobył mandat radnego. Do tej pory pracował w szpitalu, ale jak mówi jest na urlopie bezpłatnym. Kiedy rozpoczyna nowy etap zawodowego życia jako szef placówki Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Grudziądzu?

- Złożyłem dokumenty i po jakimś czasie otrzymałem telefon z oddziału KRUS w Bydgoszczy, że otrzymałem tę posadę. Czekam na nominację, ma nastąpić w maju - podkreśla Wojciech Chyła. Radny nie zaprzecza, że tę posadę otrzymał po „linii partyjnej”.

- Na różnych szczeblach następuje wymiana kadr. Z wykształcenia jestem menedżerem, poradzę sobie w KRUS-ie - twierdzi radny.

Lech Szymański dotychczasowy szef tej jednostki przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dostał już wypowiedzenie? - Nie chcę tego komentować - mówi Szymański.

Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.

"Matka" partia pomogła?
Wcześniej zawodowo awansowała inna działaczka lokalnego PiS-u Małgorzata Taranowicz, sołtyska Mełna (gm. Gruta). Mówi się o niej, że jest „człowiekiem” Marzenny Drab, obecnej wiceminister w rządzie PiS. Taranowicz była aktywna w ostatnich kampaniach wyborczych, rozdawała ulotki, wspierała kandydatów. W końcu... została wojewódzkim komendantem Ochotniczych Hufców Pracy. OHP podlegają pod ministerstwo pracy i polityki społecznej.

- Bardzo długo do różnych pracodawców wysyłałam CV, aż w końcu dostałam propozycję pracy jako komendant wojewódzki OHP. Przyjęłam ją, bo jestem do niej przygotowana - mówi Taranowicz. „Matka” partia pomogła? - Nie chcę o tym mówić - odpowiada pani Małgorzata.

Po tym jak PiS przejął władzę, pracę w ministerstwie pracy i polityki społecznej otrzymał Ireneusz Baranowski, który wcześniej był zastępcą dyrektora „pośredniaka” w Grudziądzu. Politycznie ostatnio się nie udzielał. - Pracę w Warszawie traktuję jako awans, ale nie ma on związku z polityką - mówi Baranowski.

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kasia
W dniu 01.05.2016 o 22:21, Gość napisał:

No cuż wymienia sie doświadczonych na poczatkujacych bez osiągnieć i jak ten kraj ma dobrze funkcjonować  >

No cóż, z takimi bykami w pisowni na pewno nie awansujesz! Masz to zagwarantowane!

G
Gość

No cuż wymienia sie doświadczonych na poczatkujacych bez osiągnieć i jak ten kraj ma dobrze funkcjonować  >

m
małorolny

Co by nie mówić to Szymański jako szef KRUS prowadził politykę otwartych drzwi dla rolników i umiał zainteresować problemami lokalnego rolnictwa wszystkich możliwych oficjeli od góry do dołu. Wiem co mówię, bo sam wielokrotnie brałem udział w spotkaniach organizowanych przez KRUS Grudziądz na które przyjeżdżali ministrowie rolnictwa, prezesi i dyrektorzy różnych jednostek rządowych i samorządowi włodarze, przedsiębiorcy z branży i dziesiątki, setki rolników. Teraz będziemy oglądać takie figury tylko w telewizji, bo kto będzie poważnie traktował szpitalnego elektryka? Wiceminister z MEN będzie edukować rolników, a senator Mioduszewski będzie prowadził warsztaty z prowadzenia własnej działalności gospodarczej? Jaką ma wiedzę o wsi i lokalnym rolnictwie Pan Chyła? Będzie wymieniał drewniane słupy elektryczne na wsiach na betonowe? Żenada do kwadratu

8434
W dniu 30.04.2016 o 10:48, gość napisał:

No to mamy powtórkę z rozrywki, a miało być lepiej, klarowniej. Rozdawanie posadek, a miasto tonie

A odpowiedzialność za ten kabaret i tak spadnie na Ardanowskiego. Swoją drogą bardzo słabe kadry ma PiS jak miejski radny z zawodu elektryk zostaje szefem jednostki administracji rządowej obsługującej głównie mieszkańców wsi.

x
xyz

Niewidzialna ręka niezbyt lubianej pani Drab dotyka "dobrą zmianą" nasze miasto. Drobny sklepikarz senatorem, szpitalny elektryk szefem KRUS, a za chwilę pewnie kolejny skompromitowany były belfer komisarzem w mieście. Król jest nagi!!!

m
mądry

Zgadzam się Polska to niestety jeszcze dziki kraj  a za cztery lata przyjdą następni a Ci co teraz awansowali będa zwalniani i będą psioczyć  na innych , a więc lepiej trzymać sie tego co się ma a najgorsze to zmieniać barwy dla stanowiska

G
Gość

Ciekawa wypowiedź Baranowskiego awans dostał ale nie udzielał się politycznie HA HA  to co dostał za friko czy za to że  w PUP nie miał żadnych osiagnięć czy dlatego ze kolega zrezygnował a że Baranowski to za wszelka cennę byle byle ha ha nie udzielał sie politycznie . Zresztą cały ten nasz PUP to szkoda mówić

A
Antypis

No redaktor albo nie wie albo zapomniał - w Ministerstwie Edukacji dyrektorami zostali : Lewinski i Bieniek z gdza

ż
życzliwy

Krzyżanowska w Bydzi poleciała już jakiś czas temu, teraz przyszedł czas na jej zwierzchnika "naddyrektora" Szymańskiego

A
Anton Szandor LaVey

Gazeta Pomorska powstała w kontekście zjednoczenia PPR z PPS w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Gazeta Pomorska powstała z fuzji „Gazety Zachodniej” (organu PPR) i „Głosu Pomorza” (organu PPS), będąc do 1990 r. organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR.

Tyle w temacie upolitycznienia i rzetelności Gazety Pomorskiej...

 

a
abc

Tak długo zwlekali ze zmianą w grudziądzkim KRUS, że już myślałem, że PiS skaperował Szymańskiego do siebie. Zdejmując go zyskali jedno stanowisko, a mogli utrzeć nosa Platformie i zyskać lokalne poparcie na wsi jakie Szymański budował przez długie lata. Zwłaszcza, że po śmierci pana radnego Piejko są bez jakiejkolwiek lokomotywy w powiecie. Ale jak za tę zmianę odpowiada senator, to trudno spodziewać się przemyślanych ruchów politycznych. Poseł Ardanowski przyklepał i koniec historii. Znacznie ciekawsza sytuacja jest w grudziądzkim Ratuszu. 

G
Gość
W dniu 01.05.2016 o 00:36, Gość napisał:

Dobra zmiana: Szpitalny automatyk czy tam serwisant maszyn za prawnika z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w administracji publicznej i tak jest wszędzie gdzie się nie obejrzeć. Po kolejnych wyborach będzie masowe przywracanie na stanowiska takich ludzi jak Owczarz ARiMR, Szymański KRUS, Zaborowski ARR czy dziesiątek innych co mieli jakiekolwiek pojęcie o swojej robocie, mimo że też byli partyjni. Ktoś będzie jednak musiał szybko sprzątać ten bajzel po tych nowych z łapanki.

nie chodzi o partie trzeba być człowiekiem i myśleć a kto jest członkiem jakiej parti to jest nie istotne gdyby Malinowski był człowiekiem a nie urzędasem i traktował ludzi z szacunkiem też by nie było zadymy.A on co miasto zadłużył budżetówke zastrasza i tylko do swojej kieszeni trzyma sie stołka

e
elektrykiem być

Elektryk nie z łapanki, z partyjnego nadania.

G
Gość

Dobra zmiana: Szpitalny automatyk czy tam serwisant maszyn za prawnika z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w administracji publicznej i tak jest wszędzie gdzie się nie obejrzeć. Po kolejnych wyborach będzie masowe przywracanie na stanowiska takich ludzi jak Owczarz ARiMR, Szymański KRUS, Zaborowski ARR czy dziesiątek innych co mieli jakiekolwiek pojęcie o swojej robocie, mimo że też byli partyjni. Ktoś będzie jednak musiał szybko sprzątać ten bajzel po tych nowych z łapanki.

z
zźż

Jestem przeciwny takim zmianom. Ale w tym przypadku do strzał w dychę. Szymański już dawno powinien polec. Mówi się, że może być gorzej, ale gorzej już było właśnie za Szymańskiego w Grudziądzu i Krzyżanowskiej w Bydgoszczy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska