Tragedia rozegrała się w nocy z 2 na 3 maja. Ok. godz. 1.30 jadący ul. 3 Maja renault traffic najechał na 22-letniego mężczyznę, zabijając go na miejscu.
Kierowca furgonetki był trzeźwy. Z jego wyjaśnień wynikało, że ofiara leżała na jezdni i, kiedy ją zobaczył, nie zdołał wyhamować.
Zeznań tych nie mogli od razu potwierdzić pozostali świadkowie (znajomi 22-latka), gdyż byli pod wpływem alkoholu.
Przesłuchano ich kilka dni później. Prokuratura nie chce jednak na razie ujawniać efektów. - Podchodzimy z dystansem do tych wyjaśnień, ze względu na to, że w chwili zdarzenia świadkowie byli nietrzeźwi - tłumaczy Janusz Kaczmarek z prokuratury rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Na razie wiadomo tylko, że przyczyną śmierci mężczyzny były liczne obrażenia wewnętrzne i urazy głowy, spowodowane przez furgonetkę. Jak jednak doszło do tego, że 22-latek znalazł się pod jej kołami - pozostaje niejasne. - Wiemy tylko, że nie było to wtargnięcie na jezdnię - mówi Janusz Kaczmarek.
Śledczy czekają na wyniki ekspertyz: badania krwi ofiary na zawartość alkoholu, oraz biegłego z dziedziny ruchu drogowego. - Musimy sprawdzić wszystkie możliwości, także czy nie zawinił kierowca - uzasadnia prokurator.
Kolejną rzeczą do sprawdzenia jest oświetlenie w miejscu wypadku. - Nie jest zbyt dobre, dlatego, być może, przeprowadzimy tam eksperyment procesowy - zapowiada Janusz Kaczmarek.