Tu trzeba mieć podzielną uwagę, bo śledzimy obrazy z ośmiu kamer jednocześnie - mówi pracownik Miejskiego Centrum Monitoringu, które w
Bydgoszczymieści się w Komendzie Miejskiej Policji przy ul. Wojska Polskiego.
Jest on jednym z ponad 30 pracowników zatrudnionych przez Komendę Straży Miejskiej w Bydgoszczy do nadzorowania miejskich kamer. Wczoraj w południe przy komputerach w jednym pomieszczeniu siedziało pięć osób. Łatwo policzyć, że jednocześnie śledzili podgląd z czterdziestu kamer zainstalowanych w całym mieście. W Bydgoszczy w sumie jest 117 obiektywów.
- W weekendy obsada jest większa - wzrok znad monitora podnosi inny pracownik. Chce pozostać anonimowy. - Podobnie w dni, kiedy w mieście "dzieje się". Kiedy, na przykład są mecze.
Pracownik monitoringu, gdy zauważy coś niepokojącego, przekazuje informację do policji, straży miejskiej i do wydziału zarządzania kryzysowego w bydgoskim ratuszu.
- Podgląd na kamery ma też dyżurny policji, który siedzi piętro niżej - wyjaśnia kom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego bydgoskiej KWP. - Widzi on jednak tylko obraz, który udostępnia mu obsługa monitoringu.
Pracownicy MCM twierdzą, że w "gorące" dni, np. w weekendy zgłaszają służbom nawet po kilkanaście sygnałów.
Jak to zatem możliwe, że przy tylu służbach zaangażowanych w monitorowanie miasta oku kamery uchodzą tak dramatyczne zdarzenia, jak to z ostatniej piątkowej nocy? To wtedy na bydgoskim Starym Mieście omiatanym 33 kamerami, został ugodzony nożem dziennikarz portalu fordon.gazeta.pl. Wojciech Bielawa ledwo uszedł z życiem.
Czytaj: Bydgoskie Śródmieście po zmroku to rejon bandytów. Ma być więcej kamer
Policja pod nadzorem prokuratora wciąż szuka sprawcy tego napadu. Kamera monitoringu miejskiego nie zarejestrowała agresora. Mundurowi analizują teraz zapisy z kamer zainstalowanych w okolicznych sklepach.
- Pamiętajmy, że to ludzie obsługują kamery - podkreśla Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych. - Nie są w stanie wychwycić wszystkich niepokojących zdarzeń. Przecież liczą się sekundy.
Czytaj: Dziennikarz ugodzony nożem na ul. Długiej w Bydgoszczy
- Obecna koncepcja jest transparentna i nie powoduje zakłóceń - Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy odpowiada na pytanie, czy nie byłoby lepiej w obsługę kamer zaangażować, np. tylko jedną służbę. - W 2012 roku operatorzy monitoringu ujawnili 4061 zdarzeń wymagających 2359 interwencji strażników i 1702 policji - dodaje, że w nocy w komendzie miejskiej policji operatorzy obsługują 73 kamery, a w komisariacie na Śródmieściu kolejne 44.
Tymczasem w liczącym ponad 160 tysięcy mniej mieszkańców Toruniu kamer jest 114. Centrum monitoringu znajduje się w ratuszowym wydziale ochrony ludności. Podobnie, jak w Bydgoszczy przy monitorach czuwają jednak osoby zatrudnione przez straż miejską. Również we Włocławku wkrótce centrum obsługi monitoringu zostanie przeniesione z pomieszczeń policyjnych do nowej siedziby.
Czytaj:
W Bydgoszczy złapano złodziei. Wpadli dzięki kamerom monitoringu [wideo]Czytaj e-wydanie »