https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego przedszkolaki w Stawkach (g,. Aleksandrów Kujawski) nie jedzą obiadu?

Jadwiga Aleksandrowicz
Punkt przedszkolny "Mrówka" w Zespole Szkół w Stawkach w gm. Aleksandrów Kujawski działa od kilku tygodni. Nie wszystkich placówka ta zadowala.

Przedszkole z prawdziwego zdarzenia dopiero się w Stawkach buduje. Na razie gmina zorganizowała tu punkt przedszkolny za pieniądze pozyskane z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach wygranego konkursu. Punkt jest jedną z kilku placówek w powiecie aleksandrowskim, zorganizowanych w ramach projektu, przygotowanego w Urzędzie Gminy w Aleksandrowie Kujawskim. Podobny działa także od niedawna w Otłoczynie.
- Dobrze, że mamy chociaż taki punkt przedszkolny. Tylko dlaczego dzieci nie dostają tam obiadu? Przebywają przecież poza domem siedem, osiem godzin. Wiem, że w podobnym punkcie w Aleksandrowie są obiady - poskarżyła się nam Czytelniczka ze Stawek.
Małgorzata Wdowczyk, dyrektorka ZS w Stawkach, jest zdziwiona: - Żadne dziecko nie przebywa tak długo w punkcie - mówi. - Organizacja punktu jest określona ramami projektu, który jest finansowany z zewnątrz. Wiem, że jest jakiś kłopot z kateringiem, ale o szczegóły proszę pytać w Urzędzie Gminy.
Arkadiusz Świątkowski, zastępca wójta, tłumaczy, że istotnie projekt zakładał tylko drugie śniadanie, a nie obiad. - Pytaliśmy rodziców, czy życzą sobie, by dowozić obiad, ale kosztowałoby ich siedem, osiem złotych za obiad. Rodzice uznali, że drugie śniadanie wystarczy - tłumaczy.
Problem w tym, że w Stawkach nie ma też drugiego śniadania, które miało być przygotowywane w stołówce szkolnej w Służewie. Okazało się, że zastrzeżenia miał aleksandrowski Powiatowy Inspektor Sanitarny.
- Możemy wydawać drugie śniadania dzieciom ze Służewa, ale na katering nie zgodził się sanepid. Musieliśmy do tego celu przebudować nieco kuchnie, kupić specjalistyczny sprzęt i postarać się o specjalny samochód do przewozu drugiego śniadania. Kuchnia jest już przebudowana, sprzęt kupiliśmy, jest też samochód, ale czekamy aż zaakceptuje go sanepid - tłumaczy zastępca wójta. Ma nadzieję, że stanie się to jeszcze przed świętami. Wtedy będzie dowożone drugie śniadanie do punktu przedszkolnego. - Prosiliśmy rodziców, by na razie zaopatrywali dzieci w kanapki - mówi Arkadiusz Świątkowski.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkanka gminy
Z tego co sie orientuje, to jesli ktores z zadan zawartych w projekcie nie jest realizowane, to projekt zostaje uznany przez Urzad Marszałkowski za niezrealizowany. W zwiazku z tym najprawopodobniej gmina bedzie musiala oddac pozyskane pieniadze, ktorymi tak sie chwali. jesli chodzi o przepisy unijne nie ma zlituj, albo kazde dzialanie jest realizowane, albo koniec z projektem. Az dziwi fakt, ze tak "swiatly" zastepca wojta o tym nie wie, a moze po prostu nie mowi? TAAAKA GMINA.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska