MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długi poczet posłów

Michał Żurowski
Waldemar Nowakowski twierdzi, że z niczym nie zalega.
Waldemar Nowakowski twierdzi, że z niczym nie zalega. Fot. Internet
42 posłów ubiegłej kadencji nie rozliczyło się z Kancelarią Sejmu z 4 mln zł pobranych na prowadzenie biur i utrzymanie pracowników.
Waldemar Nowakowski twierdzi, że z niczym nie zalega.
Waldemar Nowakowski twierdzi, że z niczym nie zalega. Fot. Internet

Waldemar Nowakowski twierdzi, że z niczym nie zalega.
(fot. Fot. Internet)

Są wśród nich parlamentarzyści z naszego regionu.

Regulamin Sejmu mówi, iż rozliczenie takie należy przedłożyć w ciągu 30 dni od zakończenia kadencji, a więc ostatecznym terminem - po ostatnich wyborach - był 4 grudnia. Parlamentarzyści są zobowiązani zdać powierzony im sprzęt, zapłacić za telefony, wypłacić pensje pracownikom i przedłożyć w Kancelarii Sejmu faktury, np. za remont lokali. Chodzi o duże pieniądze: 10.150 zł miesięcznie, ponad 120 tys. zł rocznie.

Ciekawe, że nie istnieje żadna sankcja za niedotrzymanie terminu rozliczenia. Ustawodawca akurat tego nie przewidział...

Połowa z Samoobrony
Wczorajsza "Rzeczpospolita" poinformowała, że ze środków tych nie rozliczyło się aż 42 posłów ubiegłej kadencji (połowa z Samoobrony), a to oznacza kwotę 4 mln zł. Na "czarnej liście" są także posłowie wybrani do poprzedniego parlamentu z naszego regionu: Jerzy Wenderlich (SLD), Mirosław Krajewski (najpierw Samoobrona, pod koniec kadencji PSL), Lech Kuropatwiński (Samoobrona), Tomasz Markowski (PiS), Waldemar Nowakowski (Samoobrona, później PSL).

Tego ostatniego - przedsiębiorcę przecież, a więc z pewnością umiejącego dokonywać rozliczeń - zapytaliśmy, skąd ta zaległość... - Z niczym nie zalegam. Zdałem sprzęt, pracownicy dostali wynagrodzenia; brakuje tylko sprawozdania do Kancelarii Sejmu - mówi Nowakowski. - A sprawozdania nie ma, bo wymieniam z urzędnikami z Wiejskiej pisma dotyczące zakwalifikowania niektórych kwot. Chodzi o kilka tysięcy złotych, co do których nie ma pewności, czy ująć je w sprawozdaniu. To kwestie interpretacyjne...

Mogę tylko przeprosić
Jerzego Wenderlicha - jednego z rekordzistów pod względem poselskiego stażu - zapytaliśmy, czy nie wstyd mu figurować na takiej liście... - Pewnie, że nie jest to przyjemne - odpowiada Wenderlich. - To wyłącznie moje zaniedbanie i mogę tylko za to przeprosić. Zdarzyło mi się coś takiego pierwszy raz. Inna sprawa, że nie czuję się dłużnikiem; nie jestem Sejmowi winien żadnych pieniędzy. Spóźniłem się ze sprawozdaniem przygotowanym długo przed terminem, którego nie przesłałem do Kancelarii Sejmu, bo najpierw byłem w szpitalu, a potem zwyczajnie zapomniałem. To mnie nie usprawiedliwia, ale kilka dni temu z tego obowiązku się rozliczyłem.

Pikanterii temu bilansowi poselskich zaniedbań nadają ujawnione także wczoraj pomysły posłów obecnego Sejmu, by parlamentarzystom niewybranym na kolejną kadencję... wypłacać regularne pensje. Posłowie LiD i PO rozważają różne koncepcje - np. średnią krajową - ok. 3 tys. zł brutto - ze względu na trudności ich niektórych byłych kolegów ze znalezieniem pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska