- W długie weekendy zwykle zarabiam więcej - zdradzaKrzysztof Szmańda, właściciel sklepu monopolowego w Świeciu (sylwetka). - Przepisy pozwalają, bym w święta stawał za ladą, bo to mój biznes, więc podczas niektórych otwieram sklep. Choć akurat teraz pracowałem tylko w sobotę, w piątek i niedzielę zrobiłem sobie urlop.
Czytaj też: Przerwa świąteczna 2011. Pracownicy odpoczywają, firmy tracą! [długie weekendy i święta w 2012 roku]
W długie weekendy kręci się biznes w usługach
Następny długi weekend - wielkanocny - przypada między 7 a 9 kwietnia. Wtedy, podobnie jak w Trzechóli, będą także również trzy dni wolnego. Wroku czeka nas jeszcze sześć takich "przystanków". Łącznie ze zwykłymi sobotami i niedzielami, pracownicy będą mieć aż 114 dni laby.
Przedłużane weekendy przynoszą gospodarce korzyści, bo przecież nakręcają koniunkturę, przede wszystkim w sektorze usług.
- To bardzo owocne dni, wtedy zdecydowanie więcej dzieci przychodzi z rodzicami na nasz plac zabaw - mówi Magdalena Welka, kierownik zmiany w bydgoskim Family Parku. - Pracujemy więc normalnie.
- Także my nie możemy sobie pozwolić na odpoczynek - dodaje Ewelina Archecka, która razem z mężem prowadzi restaurację Telepizza Archadzio w Toruniu (sylwetka). - Szkoda by było zmarnować okazję, skoro w tym czasie odwiedza nas lub zamawia pizzę przez telefon dwa razy więcej klientów. Taki biznes!którzy mają wolne, bardzo chętnie wpadają na pizzę i pewnie do innych restauracji też.
- W tygodniu nie ma czasu na kino, więc w weekendy mamy więcej gości i pracujemy pełną parą - opowiada także pani Joanna z działu rezerwacji biletów we włocławskim Multikinie.
Choć nie mają urlopu udają, że coś robią
Jednak dla wielu firm długie weekendy są równoznaczne z przestojem w działalności, np. produkcyjnych czy remontowych. - Klienci podczas dni wolnych nie chcą sobie zawracać głowy poprawkami w mieszkaniach, tak więc dla nas to, niestety, zupełnie martwy sezon - uważa Dominik Szeptuła, który oferuje takie usługi w Inowrocławiu.
Problem mają także większe firmy. - Fakt nieobecności niektórych, często decyzyjnych osób powoduje, że wiele spraw czy ustaleń jest odkładanych w czasie - komentuje Izabela Kielczyk, psycholog biznesu. - Pracownicy, którzy zostają, bardzo często odbijają się od ściany, próbując podtrzymać zawodową aktywność. Dzwoniąc do klientów, dostawców lub współpracujących instytucji, w słuchawce niejednokrotnie słyszą: "Proszę odezwać się po weekendzie" czy "Decyzje są wstrzymane do czasu powrotu pani prezes z urlopu". Praca w takich warunkach często jest zwykłą fikcją.
Specjaliści podkreślają, że straty związane z urlopowymi przestojami w biznesie, choć są nieuniknione, mogą być ograniczane poprzez dobre zarządzanie i organizację pracy.
Czytaj też: Dary trzech króli. Co przynieśliby mędrcy dzisiaj?
