Dłużnicy alimentacyjni w województwie kujawsko-pomorskim. Szok, ile są razem winni swoim dzieciom

- Pieniądze wysłane. Co prawda potwierdzenia wpłaty nie mam, ale na 100 procent były przekazywane - próbują tłumaczyć się niektórzy rodzice, zalegający z alimentami na córki i synów.

Na 100 procent to wiadomo, że łączne długi alimentacyjne są kolosalne. Mamy nowe dane Krajowego Rejestru Długów. - Na koniec marca 2023 bieżącego roku zadłużenie alimentacyjne w województwie kujawsko-pomorskim wynosiło 931,7 milionów złotych – informuje Agnieszka Smużewska, reprezentująca KRD. - Liczba dłużników wpisanych do naszej bazy przez gminy, czyli miejskie lub gminne ośrodki pomocy społecznej, to 18705 osób.

Niepłacących jest jednak więcej, ponieważ dane dotyczą osób, które trafiły na czarną listę. Są natomiast i tacy, którzy nie płacą, lecz nie toczy się względem nich egzekucja, bo drugi rodzic nigdzie nie zgłosił, że pierwszy zalega.

Dla niewtajemniczonych: zarówno gmina, jak i wierzyciel (np. samotna matka), mogą starać się wpisać dłużnika alimentacyjnego do rejestru dłużników. Warunkiem jest niepłacenie alimentów przez co najmniej 6 miesięcy.

Wygląda na to, że mało który tego rodzaju dłużnik przestanie nim być. To dlatego, że średnie zadłużenie takiej osoby kształtuje się obecnie na poziomie 49,8 tys. zł. Za tyle to już można kupić całkiem dobry samochód, a jak ktoś się uprze, to nawet działkę budowlaną na wsi.

Najczęściej ojcowie ociągają się z przekazywaniem pieniędzy. Mężczyźni stanowią tutaj ponad 94 proc. Dominują panowie w wieku od 46 do 55 lat (w regionie mieszka ich ponad 6,3 tys.). Zdarza się, że mężczyzna (rzadko kiedy matka) dopiero co stał się pełnoletni, a już jest pod kreską, jeśli chodzi o alimenty. W kategorii wiekowej 18-25 lat na terenie województwa jest ponad 80 tych dłużników. W niechlubnym zestawieniu pojawili się ponadto panowie, którzy powinni być na emeryturze, czyli 65 plus. Mamy ich więcej niż 600.

W rankingu miast znajdują się trzy największe z województwa, chociaż nie w takiej kolejności, jak zazwyczaj są wymieniane. Prym wiedzie Włocławek – zadłużenie wynosi ponad 106 mln zł. Drugi jest Toruń (ponad 99 mln zł), a za nim Bydgoszcz (powyżej 86 mln zł).

Zobowiązani stosują różne uniki, aby nie płacić, mimo że ich sytuacja materialna nawet pozwoliłaby regulować dług. Wykazują, że teoretycznie są bezrobotni, zaś majątek przepisują na krewnych czy znajomych. Wtedy sprawa ląduje w sądzie, ale to jeszcze nie rozwiązuje problemu - ten nawet robi się coraz większy.

- Wielokrotnie sąd czy egzekucja komornicza nie są wystarczającą motywacją do spłacenia zaległych świadczeń - wskazują w BIG InfoMonitor. - Wpis do rejestru dłużników wywiera dodatkową presję na osobę zalegającą z alimentami i może pomóc w odzyskaniu zobowiązań. Znalezienie się w rejestrze dłużników blokuje dostęp do wielu usług, np. kredytów, możliwości zakupu sprzętu AGD na raty, podpisania umowy na telefon, internet.

Jeszcze w tym roku mają wejść w życie przepisy, które popsują szyki alimenciarzom. Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego spowoduje, że od dłużników łatwiej będzie egzekwować alimenty na dziecko. Rodzic, który to dziecko wychowuje, ma szybciej otrzymać zaległe pieniądze. Czy otrzyma, czas pokaże.