Dłużnicy w Kujawsko-Pomorskiem 2014. Nie płacą czynszu za mieszkanie, bo wolą mieć prąd. Padają kolejne rekordy!

Matka z dzieckiem mieszkają w bloku w Toruniu. Wkrótce czeka ich wyprowadzka. Przymusowa. Rodzina zostanie eksmitowana do lokalu socjalnego. Czeka na realizację wyroku sądowego.

- Zalega nam z czynszem już 37 tysięcy złotych - mówi Marek Żółtowski,prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kopernik w Toruniu. - Proponowaliśmy różne rozwiązania rodzinie, ale odmawiała współpracy z nami. To dlatego musieliśmy skierować sprawę do sądu. Wspomniane 37 tysięcy to rekordowe zadłużenie, jeśli chodzi o naszych lokatorów.

W Toruniu rekordowe, ale w regionie są jeszcze wyższe kwoty. - Mamy rekordzistów, zalegających nawet po przeszło 100 tysięcy złotych - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy.

Praktycznie i tak... niewiele, w porównaniu z danymi ogólnopolskimi.  

- Rekordzista-lokator wpisany do Rejestru Dłużników BIG to 54-letni mężczyzna, którego aktualne przeterminowane zadłużenie wynosi 373 900 złotych - zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Najpierw płacę za prąd

Ukazał się kolejny raport na temat zadłużenia lokatorów. W hierarchii ważności regulowanych zobowiązań u Polaków czynsz i inne opłaty dotyczące mieszkań są na samym dole tzw. piramidy spłacalności. Bardziej regularnie (a więc: lepiej) płacimy rachunki za prąd, gaz czy telefon.

Efekt? Grono zalegających z opłatami za mieszkania jest szerokie. I nie chodzi tutaj o kredyty mieszkaniowe. Statystycznie co szesnasta rodzina nie płaci albo przynajmniej spóźnia się z płatnościami. Niektórzy mają większe zadłużenie za czynsz, niż wynosi sama wartość ich mieszkania.

Łączny dług lokatorów wobec wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych w całej Polsce wynosi obecnie już ponad 19 milionów złotych.

Najwięcej dłużników mieszka na Mazowszu. Zalegają łącznie ponad 4,6 milionów złotych. Nasze województwo ma najmniejszy problem. Do wspomnianego rejestru trafili ludzie, którzy razem za czynsz są winni blisko 12 tysięcy.

Tysiące na minusie

W praktyce nie wszystkie spółdzielnie czy zarządy wspólnot zgłaszają dłużnika.

- Aktualnie mamy około 7 tysięcy dłużników, których zadłużenie waha się w granicach od 50 złotych do kilkudziesięciu tysięcy - kontynuuje Magdalena Marszałek.

Zalegają również trzy tysiące rodzin z budynków należących do toruńskiego "Kopernika". To tak, jakby co trzecia nie płaciła w terminie. Jedna winna jest np. za dwa miesiące, inna - za ponad dwa lata.

W SM Południe we Włocławku jest kilku takich, którzy są na minusie ponad 20 tysięcy każdy. W spółdzielniach czy wspólnotach mieszkaniowych przyznają, że eksmisja za długi to ostateczność.

Taka procedura 

- W przypadku osób fizycznych ściąganie zadłużenia zazwyczaj odbywa się określonym trybem windykacyjnym, którym zajmuje się nasz Dział Egzekucji - wyjaśnia rzeczniczka ADM. - Ten po trzech niezapłaconych czynszach wysyła wezwanie do zapłaty. Jeżeli dłużnik nie reaguje, po sześciu miesiącach otrzymuje pismo informujące o zamiarze wypowiedzenia umowy najmu z tytułu zaległości. Ostatnim etapem jest skierowanie sprawy do sądu i wypowiedzenie umowy.

Jan Popa, prezes SM Komunalni w Bydgoszczy: - U nas na szczęście wielkich dłużników nie ma. To znaczy: już nie ma. Jakieś dwa, trzy lata temu jeszcze byli. Mieli nawet po 40 tysięcy złotych zaległości. Teraz rekordziści są nam winni najwyżej po 5 tysięcy. I dodaje: - Niektórzy mieszkańcy mobilizują się do płacenia, gdy zobaczą ogłoszenie o licytacji mieszkania swojego sąsiada. 

Katarzyna Piojda