Dłużnicy w Kujawsko-Pomorskiem. Coraz ich więcej u nas!

- Osoba, która przez dłuższy czas zalega jakiejś instytucji nawet 200 zł, może znaleźć się na tak zwanej liście klientów podwyższonego ryzyka - mówi Bogusław Półtorak, główny ekonomista serwisu Bankier.pl. - Umieścić może nas tam bank czy nawet firma energetyczna, jeżeli w porę nie uregulowaliśmy rachunku.

- Obecnie ponad 2 mln Polaków ma problemy ze spłatą około 34 miliardów złotych - wylicza Mariusz Hildebrand, prezes zarządu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Przeczytaj: Dłużnicy lista. Przełom. Nawet, jeśli tam traficie, dostaniecie kredyt

 Klienci mało dla banków wiarygodni Kim jest więc osoba mająca problemy ze spłatą pieniędzy, którą nazywa się klientem podwyższonego ryzyka?

Jej zobowiązania wynikają najczęściej z niezapłaconych rachunków za energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne, czynsz za mieszkanie, z tytułu alimentów, pożyczek, a także z niespłaconych kredytów hipotecznych czy konsumpcyjnych.

Czytaj też: Dzień bez długów. Mężczyźni chętniej niż kobiety oddają długi

Według raportu BIG InfoMonitor o zaległych zobowiązaniach płatniczych Polaków w Kujawsko-Pomorskiem z takimi problemami boryka się ponad 143 tys. osób. Zalegają oni ze spłatą nieco ponad dwóch miliardów zł. Na jedną osobę przypada średnio 14 tys. zł.

Więcej zadłużonych mężczyzn niż kobiet Najwięcej dłużników jest w wieku od 30 do 39 lat, najmniej natomiast powyżej 60. roku życia. Klientem podwyższonego ryzyka przeważnie są mężczyźni. Takie długi ma u nas około 83 tys., o ponad 20 tys. więcej niż kobiet.

W porównaniu z poprzednim zestawieniem z sierpnia, zwiększyła się o około 2 tys. liczba zadłużonych osób. Łączna kwota długu natomiast nie przekraczała jeszcze 2 mld zł.

Jednak autorzy raportu są przekonani, że zaczynamy lepiej radzić sobie z regulowaniem zaległości.

Przeczytaj również: Dłużnicy w Kujawsko-Pomorskiem 2011. Średni dług to już 6,4 tys. zł na głowę!

- Coraz więcej ludzi zostaje wykreślonych z rejestru długów - zauważa Hildebrand. - Od sierpnia do listopada 172 tys. Polaków skutecznie spłaciło swoje zaległości.

Niestety, często związane jest to z przejęciem długów przez innego - niż np. bank - wierzyciela.

- Banki pozbywają się kredytów, które przez klientów nie są od dłuższego czasu spłacane - mówi Półtorak. - Często to firma windykacyjna zajmuje się ściąganiem należności.

Banki mogą również „iść na rękę” - Jeśli jednak sytuacja klienta nie jest taka zła, bank skłonny będzie do negocjacji - twierdzi Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej S.A. - Może na przykład wydłużyć okres spłat tak, aby raty były mniejsze.

Czy Państwo również mają problem ze spłatą długu? Czekamy na opinie.