Kilka dni temu Jacek Rostowski, minister finansów, ogłosił ile wyniesie przyszłoroczny deficyt, czyli różnica między wydatkami i dochodami budżetu. Okazało się, że będzie rekordowo wysoki.
Po złych informacjach na temat finansów państwa niektórzy eksperci spodziewali się między innymi dużego osłabienia złotówki. Ostatni tydzień minął jednak w miarę spokojnie.
Kilka groszy to nie jest powód do zmartwień
Jak podaje Krzysztof Stępień, główny ekonomista firmy doradczej Expander, od 4 września frank podrożał o 6 groszy, a euro o 9 groszy. Tylko kurs dolara się nie zmienił.
Czy osoby, które spłacają kredyty w obcych walutach, mogą obawiać się wzrostu rat? - Nie - zapewnia Krzysztof Stępień. - Jeżeli korekta kursu waluty wynosi do 10 groszy nawet w ciągu jednego dnia, to jest to normalna sytuacja.
Ekspert dodaje, że nawet gdy nie jest ogłaszana rekordowa wysokość deficytu budżetowego, kursy walut mogą jednego dnia wzrosnąć lub zmaleć o kilka groszy.
Było już gorzej
Okiem eksperta
Marek Zuber, główny ekonomista Dexus Partners: - Ogłaszając jak duży będzie przyszłoroczny deficyt, minister finansów Jacek Rostowski powinien ujawnić plan uzdrowienia finansów państwa. Finansiści czekają na ten dokument. Może on uspokoić sytuację.
- Powody do zmartwień mielibyśmy dopiero wówczas, gdyby złotówka w ciągu jednego dnia straciła na wartości aż kilkadziesiąt groszy - tłumaczy Marek Zuber, analityk rynków finansowych i główny ekonomista Dexus Partners. - Tak właśnie działo się między innymi wówczas, gdy Leszek Balcerowicz przestał być ministrem finansów.
Frank może podrożeć, ale też i stanieć
Krzysztof Stępień wyjaśnia, że przez ostatnie półtora miesiąca kurs franka był dość stabilny.
Ekonomista nie wyklucza jednak, że to może się zmienić. - Jeżeli kurs szwajcarskiej waluty przekroczy granicę 2,75 zł, to możliwe, że potem wzrośnie do poziomu 3 zł. Na taką podwyżkę prawdopodobnie musielibyśmy czekać kilka tygodni - wyjaśnia Krzysztof Stępień.
Marek Zuber jest większym optymistą. Jak tłumaczył na łamach wtorkowej "Pomorskiej", że do końca roku kurs euro spadnie poniżej 4 zł. Zapytany o to wczoraj, podtrzymał swoją prognozę. - Mocniejszy złoty oznacza niższy kurs obcych walut. Oprócz euro potanieć może też dolar i frank szwajcarski - dodaje główny ekonomista Dexus Partners.
