Od roku jest już związana z Przychodnią Wiejską Gminy Chojnice. Ofertę pracy znalazła w internecie. Gdy przyjechała na rozmowę kwalifikacyjną, Chojnice ją oczarowały, a jej przyszły szef zdecydował się ją z miejsca zatrudnić.
Teraz po roku, w szpitalu od razu rozpoznają, które rodzące są z jej grupy. Beata Chrzęszczyk to kobieta z ikrą. Widać, że zależy jej na tym, by jej podopieczne - najczęściej kieruje je do niej dr Chlebowicz - były jak najlepiej przygotowane do porodu, a później do właściwej pielęgnacji noworodka. Każdą kobietę odwiedza kilka razy. Uczy nie tylko dbania o skórę dziecka, postępowania przy jego zachłyśnięciu i męczących kolkach, ale i pokazuje, jak wykonywać masaże. Nie omija żadnych tematów, także tych związanych z antykoncepcją czy profilaktyką antynowotworową. Śmieje się, że na spijanie kawek czasu nie ma, bo w ciągu godziny stara się przekazać jak najwięcej dobrych rad. Zostawia też swój prywatny telefon, z małą prośbą, by dzwonić do godz. 23.
Pani Beata bardzo sobie ceni kontakt z młodzieżą. Żałuje nawet, że z racji pracy w przychodni wiejskiej odwiedza tylko gminne szkoły. O Chojnicach mówi, że są cudne i wciąż się zachwyca nowo poznanymi miejscami. Zdradza, że jednego razu dziesięć kilometrów za Sworami, gdy dziękowała Bogu za nawigację w samochodzie, gospodarz przywitał ją słowami, że dobrze, że przyjechała na wiosnę, bo zimą, to by ją "wilki powitały".