Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dombrowski: - Nie miałem szans, by się wykazać

Lucyna Talaśka-Klich, [email protected], tel 52 326 31 32
Bogdan Dombrowski był wiceministrem rolnictwa przez około dwa miesiące
Bogdan Dombrowski był wiceministrem rolnictwa przez około dwa miesiące Fot. Jarosław Pruss
Rozmowa z Bogdanem Dombrowskim, byłym wiceministrem rolnictwa

- W poniedziałkowe popołudnie wręczono panu dymisję ze stanowiska podsekretarza stanu w resorcie rolnictwa. Wiceministrem przestał być także Andrzej Butra. Ogólnopolskie media skomentowały to w taki sposób: premier Donald Tusk zwalniając dwóch wiceministrów oczyścił przedpole nowemu ministrowi. Nie czuje się pan pokrzywdzony?

- Nie. Taka jest polityka. Muszę z pokorą przyjąć decyzję premiera.

- W fotelu wiceministra długo pan nie posiedział. Ile czasu minęło od nominacji?

- Zaledwie dwa miesiące.

- Czy przez ten czas zdążył pan przynajmniej zapoznać się z wszystkimi zadaniami w resorcie? Był pan odpowiedzialny za hodowlę i ochronę roślin oraz rynki rolne. Agencja Rynku Rolnego też panu podlegała.

- Czasu było za mało. Trafiłem na gorący okres pracy Sejmu i Senatu, więc pracy miałem dużo. Z wieloma sprawami nie zdążyłem się zapoznać. Jeśli chodzi o Agencję Rynku Rolnego to nawet nie został jeszcze rozstrzygnięty konkurs na stanowisko jej prezesa. A z pełniącym obowiązki wszystkiego ustalić nie można, niektóre sprawy trzeba konsultować z kierownictwem resortu. Na spotkania z ministrem też było niewiele czasu. Liczyłem, że teraz kiedy rozpoczęły się wakacje w Parlamencie, moglibyśmy wiele kwestii omówić, miałbym też szansę na zapoznanie się na przykład z sytuacją w Agencji Rynku Rolnego.

- Dwa miesiące na to nie wystarczyły? A o sytuacji w spółce Elewarr, w której 100-procent udziałów ma Agencja Rynku Rolnego, też pan nie wiedział przed wybuchem afery taśmowej?

- Nie miałem takiej wiedzy. Nie było żadnych sygnałów, ten temat nie stawał także podczas obrad kierownictwa resortu.

- A gdyby pan miał taką wiedzę, to co by zrobił? Jeden z wątków afery dotyczy m.in. wynagrodzeń członków zarządu spółki Elewarr...

- Gdybym wiedział co się tam dzieje, to na pewno każdą decyzję w tej sprawie skonsultowałbym z ministrem Markiem Sawickim. Konkretne pomysły na pewno bym przedstawił.

- Nie czuje się pan winny?

- Nie. Czasu było za mało, by zareagować. Mam jednak nadzieję, że zostanę rzetelnie oceniony.

- Żałuje pan, że odchodzi?

- Trochę tak. Najbardziej tego, że nie zdążyłem się wykazać, nie miałem na to szansy.

- Ale odprawę pewnie pan dostanie?

- Tego nie wiem. Nie mam pojęcia, czy mi się należy po tak krótkim czasie. Ale pieniądze nigdy nie były dla mnie najważniejsze.

- Jednak za coś trzeba żyć. Znalazł pan nową pracę?

- Z tym nie będzie problemu, bo byłem urlopowany ze Związku Gmin Pomorskich. Wrócę na stanowisku dyrektora zarządu związku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska