Oczywiście, prysznic i wanna w jednej łazience znacznie ułatwią życie kilkuosobowej rodzinie. Nie trzeba wtedy wystawać rano w długiej kolejce do mycia. Można pogodzić interesy. I wtedy naprawdę warto poświęcić komfort przestrzeni dla zupełnie nowej funkcji tego pomieszczenia.
Różnorodne kształty brodzików oraz kabin prysznicowych umożliwiają dziś ich wbudowanie w najdziwniejsze nawet kształty łazienki. A do tego jeszcze, gdy ktoś ma smykałkę do majsterkowania, to poradzi sobie nawet bez kabiny. Będzie jeszcze taniej.
Świat wanien to dla architekta raj
Był czas, gdy oferta wanien w sklepach była bardzo uboga, więc i architekci nie mieli gdzie wyzwolić swojego polotu. Dziś jest inaczej. Oferta jest tak ogromna, że przy remoncie w łazience można całkowicie zmienić jej kształt i wygląd.
Wymiana wanny - to jednak przedsięwzięcie, które wciąż nas ogranicza w działaniu. Boimy się tego. Bo najczęściej myślimy jeszcze kategoriami dużej żeliwnej wanny, która jest ciężka, a do tego jeszcze obudowana - od razu kojarzy się z wielką "rozwałką" w łazience.
Żeliwo przeminęło, chociaż czasem wraca
Moda na wielkie "żeliwiaki" dawno minęła, a jeśli czasem wraca, to w zupełnie innej, bardzo klasycznej formie. Tymczasem coraz częściej w naszych łazienkach pojawiają się wanny z tworzywa. Ładne, lekkie, kolorowe. Z ich wymianą nie ma aż tyle problemów.
Owszem, trzeba się trochę nabiegać po sklepach i dopasować rozmiary. No, ale coś za coś. Nie chcemy przecież niszczyć obudowy z glazury, która nam się podoba i jest jeszcze w dobrym stanie.
Akryl na żeliwo ...jak sweterek
Cała tajemnica tkwi w tym, że możemy wymienić wannę nie ruszając z miejsca starej. Wystarczy w sklepie znaleźć wannę akrylową o jakieś trzy czy cztery centymetry mniejszą niż ta, którą mamy, ale za to z nieco większym kołnierzem. Jeśli taką wannę dostaniemy, to wystarczy w starej wannie wyciąć owalny otwór, który umożliwi nam wymianę syfonu lub nowego przyłącza, potem - wnętrze starej wanny pokryć kitem silikonowym, na dnie ułożyć styropian i na końcu na to wszystko nałożyć nową wannę.
Robota na weekend
Naturalnie, nie trwa to tak krótko, jak się o tym pisze, ale w ciągu weekendu możemy się z taką wymianą wanny uporać. A, że po drodze kilka razy będziemy w tym czasie nową wannę nakładać i zdejmować, żeby ją dobrze dopasować, pamiętajmy, by robić to w folii, w którą jest zapakowana. To może ją uchronić od zarysowań lub zadrapań.
Nic się nie da pod nią schować
Taka wymiana, to tylko jedna z propozycji. Jeśli bowiem zdecydujemy się na całkowitą wymianę wanny, weźmy pod uwagę i taką możliwość, że coraz modniejsze ostatnio stają się wanny bez obudowy.
Maja tę wadę, że nic nie da się pod nią schować, ale jeśli dysponujemy zapleczem szaf i szafeczek... Tymczasem podstawki pod taka wannę są bardzo proste do zrobienia. Mogą być wykonane z kilku sklejonych ze sobą drewnianych klocków lub ze sklejonych desek. Ważne, by były dopasowane do dna wanny, bo całość z uwagi na duży ciężar musi być stabilna. Podstawki przed zamontowaniem dobrze jest polakierować lakierem wodoodpornym, a gdy chcemy je dopasować do drewnianego wnętrza - również pobejcować.
Naturalnie, wanna bez obudowy nie wszystkim musi się podobać. I z tym jednak mamy dziś dużo mniejsze kłopoty. Jeśli ktoś lubi glazurę - niech pamięta, że trzeba ją dokładnie zafugować zarówno na obudowie, jak i nad wanną.
Cieplutka strona drewna
Jeśli ktoś lubi drewno - może z niego wykonać całą obudowę. Ale może też skorzystać z imitacji w postaci paneli. Dobra rada - fachowcy twierdzą, że drewnianą boazerię należy układać pionowo, bo wtedy woda nie gromadzi się w rowkach i nie niszczy okładziny.
A jeśli ktoś naprawdę kocha się w drewnie - może sprawić sobie w łazience wannę drewnianą. Jest wymarzona dla ciepluchów - niemal przez pół doby woda pozostaje w niej ciepła! Kto by tak nie chciał? Tylko, że niemało taka przyjemność kosztuje.