Do końca lipca br. rozpoczęto w Polsce budowę ponad 55 tys. domów i niespełna 21 tys. mieszkań deweloperskich. Wygląda więc na to, że mocno osłabiony rynek budowlany podźwignąć może wyłącznie inwestor indywidualny.
Specjaliści przekonują, że inwestor który decyduje się na budowę domu w 2009 jest przede wszystkim osobą dobrze zorientowaną w rynku budowlanym. kalkuluje na chłodno, nie daje się ponieść emocjom związanym z kryzysem. - Około 60 proc. osób zainteresowanych budową domu z którymi stykam się w pracy zawodowej, orientuje się zarówno w cenach materiałów budowlanych, jak i warunkach kredytów oraz niezbędnych formalnościach - mówi Marcin Stefański z budującej domy jednorodzinne spółki ES Polska. - Sytuacja na rynku kredytowym sprawiła, że budują się dziś ci, którym nie straszna jest zdolność kredytowa - dodaje.
Jako budujący też ponoć teraz lepiej szacujemy swoje „portfelowe” możliwości.