- Kontrole były prowadzone po tym, jak Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało nas o niepokojących sygnałach z kraju. Mówiły one, że w niektórych miejscach w dalszym ciągu może być prowadzona sprzedaż zakazanych substancji - mówi Paweł Siminiak, rzecznik prasowy wojewody lubuskiego. W Lubuskiem kontrole prowadzone były pod nadzorem wojewody w północnej części województwa.
Skontrolowano w sumie 16 punktów. Cztery z nich były nieczynne, w pozostałych nie znaleziono nic, co mogłoby świadczyć, że jest w nich prowadzona sprzedaż dopalaczy. Kontrole przeprowadzono w Gorzowie, Kostrzynie i na terenie powiatu słubickiego. To, że nie znaleziono dopalaczy, nie oznacza jednak, że nie ma ich na rynku. Rozpoczęta dwa lata temu przez premiera wojna z dopalaczami została wygrana tylko w części. Wciąż można je bowiem bez problemu kupić w zarejestrowanych poza granicami Polski sklepach internetowych. Działające poza Polską serwisy utrudniają policji ściganie osób, które prowadzą sprzedaż.
W zeszłym tygodniu w Trójmieście zamknięto cztery sklepy, w których handlowano dopalaczami. Niedozwolone środki sprzedawano tam jako... substancje do pielęgnacji kaktusów. Kontrola sanepidu wykazała, że znajdują się w nich zakazane środki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?