- Moja mama zmarła i niedawno, czyli po kilku miesiącach od jej śmierci, przyszła informacja z banku, że wzięła kredyt i przestała płacić raty. Jak ma płacić, skoro nie żyje? Nie wiedziałem, że miała jakieś zobowiązania. Mogę z tego powodu trafić na listę dłużników?- pyta pan Adam z Bydgoszczy.
Czytaj też: Najstarszy dłużnik z Pomorza i Kujaw ma 95 lat
Syn dłużniczki stanie się dłużnikiem
Zgodnie z jeszcze obowiązującym prawem pan Adam nie trafi na tę listę, ponieważ to nie on zawarł umowę kredytową z bankiem. Jednak od kwietnia wystarczy, że jest synem dłużniczki, by się tam znaleźć i nawet w przypadku, gdy kwota zaległości wynosi zaledwie o 200 zł. Wtedy bowiem wejdzie w życie znowelizowana ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej. - Ta sama ustawa pozwoli na umieszczanie danych swoich dłużników w Krajowym Rejestrze Długów osobom prywatnym, gminom oraz firmom windykacyjnym - dodaje Andrzej Kulik, rzecznik prasowy Krajowego Rejestru Długów.
Najbardziej rewolucyjna zmiana dotyczy właśnie osób prywatnych, które teraz zostaną zrównane w prawach z przedsiębiorcami.
Teraz mamy pogonią dłużników alimentacyjnych
- Konsumenci od dawna nas pytają, kiedy będą mogli umieścić w rejestrze dane nierzetelnych deweloperów, biur podróży, firm usługowych czy pracodawców zalegających z pensjami - dodaje Anna Marcinkowska, pełnomocnik zarządu KRD. - Opracowaliśmy już specjalny system przyjmowania danych o dłużnikach. Za jego pośrednictwem będzie można umieszczać dane dłużników w naszym rejestrze za pośrednictwem internetu.
Z nowego prawa na pewno skorzystają również kobiety, które nie dostają alimentów od ojców swoich dzieci, a mają zbyt wysokie dochody, aby ubiegać się o zasiłek alimentacyjny w gminie. Będą mogły umieść takiego ojca na liście dłużników.
Dłużników "zaprezentują" też gminy. Dotąd np., jeśli ktoś zajmował lokal komunalny, którym administrowała gmina, i nie płacił za niego czynszu - nie mógł trafić do rejestru, a zadłużony lokator spółdzielni mieszkaniowej tak. Teraz gmina, jako wierzyciel, będzie miała takie same prawa do publikacji danych swoich dłużników, jak każdy inny wierzyciel.
Czytaj też: Toniemy w długach. Spłacamy miliardowe kredyty
