https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na ulicy Stromej w Bydgoszczy. Lekarze zezwolili na przesłuchanie

(pio)
Negocjatorzy przez prawie 18 godzin rozmawiali z desperatem.
Negocjatorzy przez prawie 18 godzin rozmawiali z desperatem. Jarosław Pruss/archiwum
Zeznawał ojciec, który chciał skoczyć z okna na Stromej w Bydgoszczy. Lekarze wreszcie pozwolili na przesłuchanie pacjenta. To, przypomnijmy, mężczyzna, który groził, że wyskoczy z synem przez okno.
Wczoraj wieczorem 34-letni mężczyzna zabarykadował się z dwuletnim dzieckiem w jednym z mieszkań przy ulicy Stromej w Bydgoszczy. Akcja policyjna trwała ponad 17 godzin.

Dramat na Stromej w Bydgoszczy. 2-letni Olek jest już bezpie...

Minął miesiąc od scen, jak z filmu, które rozegrały się w kamienicy przy ul. Stromej na bydgoskim Szwederowie. Przypomnijmy: 34-latek zabarykadował się w mieszkaniu z synem, gdy mama chłopca wyszła z domu. Ojciec przez ponad 17 godzin przetrzymywał 2-latka. Mężczyzna groził, że wyskoczy z okna. Zdemolował kompletnie wynajmowane mieszkanie.

I właśnie za zniszczenia mienia prawdopodobnie będzie się tłumaczył. Policja prowadzi postępowanie pod nadzorem prokuratury.Młody bydgoszczanin prosto z miejsca zdarzenia trafił do szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Stan pacjenta był na tyle poważny, że nie można go było przesłuchać.

Czytaj: Kulisy pracy negocjatorów i antyterrorystów podczas dramatu na ul. Stromej w Bydgoszczy
Dopiero niedawno lekarze pozwolili, żeby mężczyzna został przesłuchany. Jak tłumaczył swoje postępowanie, to pozostaje tajemnicą. Młoda matka także złożyła zeznania. Kobieta z synkiem nie wróciła do mieszkania na Szwederowie.

Nieoficjalnie wiemy, że rodzice 2-latka kilkakrotnie rozstawali się i ponownie byli parą. Po akcji, która wydarzyła się na początku maja, rozeszli się jednak definitywnie. Właściciel mieszkania, które para wynajmowała, ubiega się o zadośćuczynienie. Wiadomo, że mężczyzna prawdopodobnie nie będzie musiał pokryć kosztów związanych z działaniami policji i straży pożarnej na Stromej.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
ilka
To człowiek chory.Czasowo niepoczytalny był -czy należy go karać za to ze jest chory?
P
Peka
W dniu 07.06.2015 o 10:47, xxx napisał:

rodzice rozeszli się definitywnie??????? co za bzdura .mama z synkiem mieszka  w domu matki psychola i jezdzi na odwiedziny do świecia do tatusia. Bez komentarza. jedynie co mozna powiedzieć to ,że opieka społeczna powinna zainteresować się gdzie i w jakich warunkach przebywa dziecko,bo przeciez tatuś po opuszczeniu wariatkowa wróci do domu swojej matki gdzie przebywa dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!a swoja drogą mamusię tez należy przebadać psychiatrycznie skoro po takich wydarzeniach wraca do KATA.

Potwierdzam, głupoty piszą w tych gazetach. Gość jest już na wolności i to już pewnie z tydzień..

o
obserwator
Chyba chodzi o odszkodowanie a nie zadośćuczynienie
x
xxx

rodzice rozeszli się definitywnie??????? co za bzdura .mama z synkiem mieszka  w domu matki psychola i jezdzi na odwiedziny do świecia do tatusia. Bez komentarza. jedynie co mozna powiedzieć to ,że opieka społeczna powinna zainteresować się gdzie i w jakich warunkach przebywa dziecko,bo przeciez tatuś po opuszczeniu wariatkowa wróci do domu swojej matki gdzie przebywa dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!a swoja drogą mamusię tez należy przebadać psychiatrycznie skoro po takich wydarzeniach wraca do KATA.

G
Gość

Powinien pokryć, wiadomo,że był pod wpływem dopalaczy i innych narkotyków.może to by go nauczyło i jemu podobnych ,że zaswoje używeczki i stan po nich należy ponieść konsekwencje.stan poważny przez miesiąc..... bez przesady czy ktoś się jak zwykle asekuruje? od kiedy ćpanie jest poważną choroba psychiczną? najlepie po wszystkim jak olej wróci do głowy to udawać świra by uniknąć odpowiedzialności i konsekwencji.Nie jeden schronił się w świeckim psychiatryku by zaświrować, diwne,że lekarze na to idą lub dają się nabrać.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska