Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat nowożeńców - wiele wesel jest odwoływanych. Także chrzciny, pierwsze komunie i bierzmowania

pio
Kościoły opustoszały. Przesuwane są śluby, chrzty, pierwsze komunie, bierzmowania. Pogrzeby są odprawiane, bo być muszą.
Kościoły opustoszały. Przesuwane są śluby, chrzty, pierwsze komunie, bierzmowania. Pogrzeby są odprawiane, bo być muszą. Tomasz Hołod/zdjęcie ilustracyjne
- Teraz nikomu w głowie suknia z welonem, szatka do chrztu i alba komunijna. Dziś toczy się walka o przetr wanie - mówią ci, których śluby, chrzciny i przyjęcia na razie się nie odbędą.

Karolina i Krystian z Bydgoszczy mieli pobrać się w kwietniu tego roku, tydzień po Wielkanocy. Kwiecień akurat nie należy do miesięcy, w których ślubów jest najwięcej, ale w przypadku tych dwojga nie było innej opcji.

- U nas litera K dominuje - mówi Karolina. - W pracy oboje zajmujemy stanowiska na literę K. Mąż jest kierownikiem przedstawicieli handlowych na Kujawsko-Pomorskie. Ja koordynatorką ds. sprzedaży w firmie produkcyjnej. Nazwisko mojego przyszłego męża zaczyna się na tę literę, a i ja po ślubie będę je nosiła. Poznaliśmy się 3 lata temu w kwietniu. W kwietniu 2019 roku zaczęliśmy przygotowania do ślubu konkordatowego.

Teraz okazuje się, że ślubu w kwietniu 2020 nie będzie. Znowu napotykamy słynną literę. K jak koronawirus krzyżujący plany. - Na początku roku wysłaliśmy gościom zaproszenia. W tym tygodniu do tych samych osób nadaliśmy powiadomienia. Tym razem z informacją o przesunięciu ślubu i wesela. Kolejne nasze podejście do ślubnego kobierca planujemy na 2021 rok, a jakże: na kwiecień.

Zobacz także: Miłość w czasach zarazy, czyli ślub odwołany. Decyduje się na to coraz więcej par

Krewni Karoliny i Krystiana dziwią się, dlaczego para nie przełoży uroczystości na wakacje, no, może na jesień. Do tego czasu „akcja” z koronawirusem powinna się zakończyć. - Słowo „powinna” jest tutaj kluczowe - wskazuje Karolina. - Mieliśmy prawie wszystko dopięte na ostatni guzik. Wszystko miało się udać. Pech chciał, że pandemia dopadła świat. Takich, jak my, na swój sposób też dopadła.

Plus taki, że przyszli państwo K. za rok będą mieli ślub w kościele, w którym teraz go planowali. Zajazd, który wybrali na swoje wesele, dokładnie rok później miał wolny termin, więc go zajęli. W grę zatem nie wchodził zwrot zadatku czy zaliczki.
Jednak gdy narzeczeni rezygnują z wyprawienia wesela w wybranym lokalu, powinni dostać zwrot całości wpłaconych wcześniej pieniędzy. Powodem jest siła wyższa. A ta, według prawa, oznacza zdarzenie zewnętrzne, niemożliwe do przewidzenia, którego skutkom nie można zapobiec. Czyli wypisz-wymaluj: koronawirus. Karolina dodaje: - Machnęłabym ręką, gdybyśmy stracili zaliczkę na lokal. Obyśmy zdrowia nie stracili. Takie czasy nastały, że nikomu w głowie suknia ślubna, szatka do chrztu, alba pierwszokomunijna. Dzisiaj toczy się walka o przetrwanie.

Pandemia nakłada limity

- W najbliższą sobotę, 28 marca, mieliśmy udzielić 11 ślubów - mówi Violetta Mieszkuć-Mieszkowska, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy. - Tylko jedna para przesunęła ślub z powodu koronawirusa. Pozostałe 10 ceremonii prawdopodobnie się odbędzie.

W USC we Włocławku 6 par przełożyło śluby na czerwiec, lipiec i sierpień.

Pandemia nakłada limity. - Ograniczamy liczbę osób uczestniczących m.in. w mszach świętych, do pięciu osób, nie licząc osób je sprawujących, czyli kapłanów - tłumaczył w miniony wtorek Łukasz Szumowski, minister zdrowia, zapowiadając kolejne ograniczenia dotyczące organizowania zgromadzeń i przemieszczania się.

W bydgoskim USC wyjaśniają: - Jeśli więc narzeczeni zamierzają się pobrać, a nie chcą przesuwać daty ślubu, na ceremonii stawią się oni, świadkowie, ewentualnie jeszcze jedna bliska im osoba oraz ksiądz, jeżeli to będzie ślub kościelny lub urzędnik, o ile to ślub cywilny.

Krach w branży weselnej

Mniej ślubów, to i mniejszy ruch w branży ślubnej. Restauracje, kawiarnie, hotele czy zajazdy, organizujące wesela, zaczęły liczyć straty.

W potrzasku są zespoły muzyczne, które występują na weselach, fotografowie i kamerzyści, nawet wodzireje i kierowcy limuzyn. O ile jednak oni przeważnie pojawiają się na ślubach i weselach po godzinach swojej normalnej pracy, o tyle nie do pozazdroszczenia mają obecnie konsultanci ślubni, którzy przecież żyją z organizacji tych uroczystości.

Lokalom także się pogorszyło. - Do świąt wielkanocnych nie mieliśmy zarezerwowanego ani jednego ślubu, za to w pierwszy weekend po świętach mieliśmy mieć dwie takie uroczystości - informuje anonimowo pracownica obsługi hotelu pod Bydgoszczą. - Nie odbędą się, koronawirus temu winien. Mamy przymusowe wolne, urlopy pseudowypoczynkowe. W domach siedzimy.
Kobieta przypuszcza: - Najgorsze wydarzy się później. W maju w hotelu szykowaliśmy się do trzech grillowych majówek dla firm, sześciu przyjęć komunijnych i dwóch wesel. Żadnej majówki nie będzie. Połowy przyjęć pierwszokomunijnych też nie. Spodziewamy się, że rodzice pozostałych trzech małych „pierwszokomunistów” nam odmówią. Na razie jednak ani jedni, ani drudzy narzeczeni z nami się nie kontaktowali, więc może wesela dojdą do skutku. Na to liczymy, bo na premię za wyniki to już na pewno nie.

Komunia odroczona

Na przyjęcie pierwszokomunijne swoich dzieci część rodziców już nie liczy. Przykładem jest parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Bydgoszczy. - Moja córka chodzi do trzeciej klasy podstawówki - przedstawia pani Dorota, parafianka, jednocześnie mama Lenki. - Przyjęcie pierwszej komunii świętej miało być 3 maja, ale już wiemy, że wtedy się nie odbędzie. Z propozycją przesunięcia pierwszej komunii o rok wyszedł ksiądz proboszcz. Wcześniej omówił to z katechetką. Wszyscy rodzice, aby nie ryzykować niczyjego życia, zgodzili się jednogłośnie na zmianę terminu.

Koronawirus: aktualizowany raport

Restaurator idzie na rękę

Mama Lenki dopowiada: - Do części gości miała przyjechać rodzina z zagranicy. Teraz byłoby to niemożliwe. Dzięki temu, że decyzja zapadła szybko, wszystkim udało się zmienić termin w restauracjach i przenieść tegoroczne zaliczki. Restauratorzy szli wszystkim na rękę. W moim przypadku zaliczka wyniosła 500 złotych.

Dalej: - Wszystkie egzaminy, które dzieci pozdawały, będą w przyszłym roku nadal ważne. Dzieci będą musiały tylko chodzić do kościoła, gdy będzie już taka możliwość.

W parafii pw. bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego w Toruniu jest szansa, że dzieci przyjmą pierwszą komunię zgodnie z planem. - U nas przyjęcie pierwszokomunijne zaplanowano na koniec maja, więc na razie jest to termin w miarę bezpieczny - zaznacza ks. kan. Ryszard, proboszcz parafii. - Czas pokaże, czy trzeba będzie go zmienić.

Bierzmowanie jesienią

Wiadomo z kolei, że w tej parafii nie odbędzie się bierzmowanie, zaplanowane na 21 kwietnia. - Ten termin odwołaliśmy w porozumieniu z księdzem biskupem. Nasza młodzież przyjmie sakrament prawdopodobnie jesienią. Śluby i chrzty się odbywają, o ile jest to zgodne z wolą narzeczonych czy młodych rodziców. Pogrzeby natomiast odbyć się muszą. Wszystko jest organizowane z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i ostrożności.

W tej toruńskiej parafii najmłodsze dzieci miały przyjąć chrzest w drugi dzień Wielkanocy. Tak się natomiast nie stanie. - No chyba, że rodzice maleństwa poproszą, aby ochrzcić je poza mszą świętą. W chrzcie uczestniczyliby wówczas dziecko, jego rodzice, chrzestni oraz kapłan - wymienia ks. Ryszard.

Ile dać na ślub, ile włożyć do koperty na wesele? To pytanie często zadają sobie wybierający się na wesele.

Tyle dajemy na ślubie do koperty. Niektórzy naprawdę szaleją! [stawki]

Ksiądz radzi, aby w dobie koronawirusa na chwilę się zatrzymać. - Świątynia jest otwarta - mówi. - Każdy, poza słowami pocieszenia, potrzebuje czasu na dialog z Bogiem. W naszej parafii codziennie o godz. 17 jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Pół godziny później zaczyna się wspólna modlitwa, to m.in. prośby o pomoc Bożą w walce z wirusem.
Pracownicy branży gastronomicznej czekają też na pomoc innego rodzaju. Jak by nie patrzeć - zawodową.

Ludzie na śmieciówkach

- W prawie każdej restauracji czy innym lokalu nastąpił krach - sądzi pracownica podbydgoskiego hotelu. - Skoro dochody spadają nam na łeb, na szyję, za chwilę zatrudnienie spadnie. Na pierwszy rzut, do zwolnienia, zostaną pewnie wytypowani nie-etatowcy. To osoby zatrudnione na umowę zlecenie czy o dzieło. W gastrobranży pełno ludzi na śmieciówkach. Ich najłatwiej się pozbyć.
Kończy: - Mam etat, ale marne to pocieszenie. Widzę, że w firmie tak źle się dzieje, jak nigdy przedtem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska