Pozostali uczestnicy obozu wrócili już do domów, część została zabrana przez rodziców, inni specjalnym autokarem przyjechali do Łodzi. W rozmowie z reporterem Faktów TVN harcerze relacjonowali tragiczną noc
- Byłem w namiocie, zdążyłem wybiec chwilę przed tym jak spadło na niego drzewo, potem wszyscy ewakuowaliśmy się do młodnika gdzie nie ma drzew – mówił jeden z harcerzy.