Najwyższa Izba Kontroli wytknęła jednak niedostateczne zaangażowanie państwa, a przede wszystkim samorządów. Te drugie dopuściły się wieloletnich zaniedbań w planowaniu rozwoju dróg. Większość zarządców dróg, mimo obowiązku, nie opracowała projektów rozwoju sieci drogowej. Zastępca wójta gminy Czernikowo wyjaśnił, że nie wiedział o konieczności jego posiadania. Wójt zlecił już opracowanie dokumentu. Planów nie posiadały też urzędy w Łubiance, Kruszwicy, a także Zarząd Dróg Powiatowych w Nowym Mieście Lubawskim.
Aż 22 zarządców dróg (63 proc. skontrolowanych) nie prowadziło książek drogi albo zapisy w nich były niekompletne. Nie prowadzono też dzienników objazdów dróg. Wśród nagannych przykładów NIK wymienia urzędy gmin w Łubiance, Kruszwicy i Czernikowie.
Przeczytaj także: Za mało pieniędzy na drogi lokalne. NIK krytykuje rząd za "schetynówki"
- Przyzwyczailiśmy się już do argumentacji policji i władz samorządowych, że to nie drogi są złe, a kierowcy, bo gdy coś się zdarzy, najłatwiej jest powiedzieć, że prędkość należało dostosować do warunków na drodze - stwierdza pan Krzysztof ze Świecia. - Jeśli jest tak dobrze, to proponuję, by lokalni włodarze i szefowie powiatowych drogówek, zamieszczali przy wjazdach na swoje "asfalty" tablice z imienną informacją, kto za nie odpowiada.
- Po ostatnich perypetiach związanych ze schetynówkami, minister administracji i cyfryzacji zatwierdził listę wniosków o dofinansowanie przebudowy dróg , także dla naszego regionu - informuje Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje