https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasza akcja #StopŚmiercinaDK10. "Siedemdziesiątka" nie poprawiłaby tu bezpieczeństwa

Marek Weckwerth
Czy ustawienie znaków ograniczających prędkość do 70 km na godz. na całej trasie DK10 Bydgoszcz – Toruń ma sens? Racjonalnych przesłanek nie ma!
Czy ustawienie znaków ograniczających prędkość do 70 km na godz. na całej trasie DK10 Bydgoszcz – Toruń ma sens? Racjonalnych przesłanek nie ma! Marek Weckwerth
Bydgosko-toruński odcinek drogi krajowej nr 10 jest bardzo niebezpieczny. Pojawiają się różne pomysły, jak temu zaradzić. Jednym z nich jest stałe ograniczenie prędkości do 70 kilometrów na godzinę.

"W związku z ciągłymi wypadkami i kolizjami na DK 10 od Stryszka do Torunia proponuję wprowadzić do chwili aż powstanie tutaj eska, ograniczenie prędkości do 70 km na godzinę na całym tym odcinku. Do tego patrole policji egzekwujące to ograniczenie" - pisze do nas Czytelnik.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy taki pomysł ma racjonalne uzasadnienie. Okazuje się, że nie.

- Wprowadzenie na całej trasie między Bydgoszczą a Toruniem ograniczenia prędkości do 70 kilometrów na godzinę nie ma uzasadnienia. Nie ma też jednej skutecznej metody na zapobieżenie wypadkom i kolizjom na tej, ani żadnej innej drodze, bowiem najwięcej zależy od zachowania kierowców, od tego, czy respektują zasady i przepisy ruchu drogowego - uważa Julian Drob, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

Punktowe ograniczenia mają sens

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce zasadami, na zwykłych drogach jednojezdniowych dwukierunkowych, poza obszarem zabudowanym - a taką jest DK10 między Bydgoszczą a Toruniem - obowiązuje ograniczenie prędkości do 90 km na godz. Zarządca drogi krajowej nr 10, a jest nim GDDKiA, może wprowadzać w niektórych miejscach, np. na łukach drogi, na dojazdach do skrzyżowań, na wysokości przystanków autobusowych, większe ograniczenia prędkości, np. do 70, a nawet 50 km na godz.

Na wysokości Przyłubia, gdzie w ubiegłym roku w kilku wypadkach zginęło 5 osób, drogowcy (na wniosek policji) wprowadzili niedawno znaki ograniczające prędkość do "pięćdziesiątki" (wcześniej było 70).

Na budowie pierwszego odcinka drogi ekspresowej S10 między podbydgoskim Stryszkiem a Emilianowem (Bydgoskim Parkiem Przemysłowym), która już się rozpoczęła, wykonawca (firma Intercor) wprowadza czasową organizacje ruchu i gdzieniegdzie ustawia nawet znaki z ograniczeniem do 40 km na godz. Tam trzeba naprawdę zdjąć nogę z gazu i wzmóc uwagę, bo z pobocza mogę wjechać ciężkie maszyny budowlane.

Trzeba zachować płynność ruchu

- Wprowadzenie na całej DK10 między Bydgoszczą a Toruniem stałego ograniczenia prędkości do 70 km na godzinę nie ma uzasadnienia, bowiem funkcją drogi krajowej jest zapewnienie jak najbardziej płynnego ruchu. Na takich drogach standardem jest 90 km na godzinę. A zatem tam gdzie geometria drogi i warunki na niej panujące - te związane z natężeniem ruchu i pogodą - pozwalają na jazdę z szybkością do 90 km na godzinę, tam nie ma powodu do jazdy wolniejszej – przekonuje Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Dyrektor wskazuje na to, że nieuzasadnione, sztuczne ograniczenie prędkości, zakłóciłoby płynność ruchu i dopingowało tych kierowców, którzy z zasady nie respektują przepisów, którym zawsze się spieszy, do jeszcze częstszego niż teraz wyprzedzania prawidłowo jadących pojazdów. W efekcie ryzyko wypadków, w tym tych najczęstszych na tej trasie czołowych zderzeń, mogłoby wręcz się zwiększyć.

Trzeba sobie także zdać sprawę, że wprowadzenie stałego limitu szybkości do "siedemdziesiątki" miałoby negatywne przełożenie na gospodarkę narodową, bowiem DK10 łączy dwa największe miasta w regionie, a także dwie ważne drogi wyprowadzające ruch "w Polskę" - ekspresową S5 z autostradą A1.

Na budowie ograniczają prędkość

- Na budowie pierwszego odcinka trasy S10, który pokrywa się z dotychczasową drogą krajową, drogowcy już wprowadzają punktowe ograniczenia prędkość, nawet do 40 km na godzinę i strefa tych ograniczeń będzie się przez najbliższe dwa lata rozszerzać. To jest kolejny argument potwierdzający tezę, że nie należy w miejscach gdzie nie jest to uzasadnione, sztucznie ograniczać prędkości – kontynuuje Marek Staszczyk.

Trudno jednak nie przyznać racji naszemu czytelnikowi, że dla egzekwowania ograniczeń prędkości konieczne są patrole policji.

- Policja jest obecna na tej drodze, to widać. Jej rola powinna rosnąć w miarę zwiększania się frontu prac na budowie trasy ekspresowej, wprowadzania zwężeń, objazdów, zwiększania natężenia ruchu maszyn budowlanych – dodaje szef toruńskiego WORD-u, który codziennie dojeżdża tą drogą do pracy w Toruniu.

Dodajmy, że pierwszy 8,9-kilometrowy odcinek S10 powstaje wraz modernizacją 5,4 – kilometrowego fragmentu drogi krajowej nr 25 od węzła Bydgoszcz Południe (Stryszek) w kierunku Brzozy – z obejściem tej miejscowości od wschodu. W pasie nowej drogi trwają już wyburzenia budynków mieszkalnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska