
Po uruchomieniu, nocami lampy będą świecić ludziom w okna
Zgrabne i estetyczne latarnie mają zastąpić tandetne lampy wiszące na rozpiętych nad ul. Pomorską kablach obecnie. Stoją na odcinku od ul. Śniadeckich do Hetmańskiej. Na razie jednak bardziej szpecą niż zdobią. - Drogowcy wykopali doły, ustawili latarnie i zniknęli, zostawiając po sobie bałagan - wskazuje Andrzej Michalski, przewodniczący Krajowej Komisji Związku Rzemiosła Solidarność w Bydgoszczy, która ma przy Pomorskiej swoje biuro.
Wokół lamp zalegają hałdy piasku, który piesi roznoszą po całej okolicy oraz "wnoszą" na podeszwach do sklepów, klatek i mieszkań. Do tego po całym chodniku walają się połamane płytki chodnikowe, usunięte w związku z ustawieniem latarni. - Nocami młodzież dla "żartu" układa je na ulicach, stwarzając zagrożenie dla kierowców - wskazuje pan Witold, jeden z okolicznych mieszkańców.
Według niego bałagan panuje już od kilku tygodni, a ekip stawiających lampy nie widać.
- Przerwaliśmy prace ze względu na deszcz, ale wciąż jest tu plac budowy - usiłuje tłumaczyć nieporządek Magdalena Kaczmarek, rzeczniczka ZDMiKP.
Jednocześnie zapewnia, że wszystko zostanie uprzątnięte po zakończeniu robót. - Jeśli pogoda pozwoli to powinniśmy skończyć w ciągu dwóch tygodni - zapowiada.
Jednak ustawienie i uruchomienie nowych lamp nie zakończy kłopotów mieszkańców, a jeszcze im ich przysporzy. - Część latarni stoi przy ulicy, ale inne ustawiono tuż przy budynkach i nocami będą świecić ludziom w okna - irytuje się pan Witold. - Albo drogowcy są bezmyślni, albo zupełnie nie liczą się z ludźmi.
Rzeczniczka ZDMiKP przekonuje, że przyczyna jest inna. - Lampy ustawiane są według tego, w jaki sposób pod ziemią idą kable energetyczne - tłumaczy Magdalena Kaczmarek.
Twierdzi, że - mimo iż chodnik wzdłuż ul. Pomorskiej jest wyjątkowo wąski - nie sposób przesunąć kabli tak, aby wszystkie latarnie ustawić przy samej ulicy. - Pod ziemią idą także inne ciągi, wszystkie są ściśle rozplanowane i nie ma szans na jakiekolwiek przesunięcia - podkreśla przedstawicielka drogowców.
Naszą sugestię, żeby latarnie stojące przy budynkach osłonić od ich strony, tak by światło skierować tylko na chodnik i ulice pozostawiła bez odpowiedzi. - Zobaczymy jak to będzie funkcjonować i jeśli okaże się uciążliwe, zastanowimy się nad jakimiś rozwiązaniami - kwituje Magdalena Kaczmarek.