Skrzyżowanie przy Kaszowniku jest jednym z najniebezpieczniejszych w Toruniu. Z policyjnych statystyk wynika, że kolizji i wypadków jest tam zdecydowanie więcej, niż na innych toruńskich "krzyżowkach".
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fatalne zaprojektowanie tego skrzyżowania. Jednak, by je przerobić potrzebne są wielkie pieniądze, a tych na razie toruńscy drogowcy nie mają. - W przyszłości planujemy zmienić tamto skrzyżowanie na rondo - _mówi Sławomir Chojnacki, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Wtedy też wykonany zostałby wjazd w ul. Gregorkiewicza.
Ewentualny termin rozpoczęcia prac nie jest jednak znany, a na poprawę bezpieczeństwa - zarówno kierowców, jak i pieszych - w tym miejscu mogłyby wpłynąć nawet małe inwestycje. Nasi Czytelnicy skarżą się szczególnie na drogowskazy, które zupełnie zasłaniają przejście dla pieszych na wysokości wylotu ul. Gregorkiewicza. - Żeby zobaczyć, czy nie nadjeżdża samochód, trzeba praktycznie wyjść na jezdnię - mówią przechodnie. - Jeśli jakiś kierowca nie zdejmie nogi z gazu przed skrzyżowaniem, to można bardzo łatwo wejść dosłownie pod koła.
Przekazaliśmy uwagi torunian szefostwu MZD. - Rzeczywiście, musimy dokładniej przyjrzeć się temu miejscu - _przyznaje Chojnacki. - Taka zmiana nie wymaga wielkich nakładów i jeśli rzeczywiście poprawiłoby to bezpieczeństwo pieszych na tym skrzyżowaniu, to drogowskazy należy przerobić
Drogowskaz jak parawan
(szym)

Strzałki drogowskazów działają zupełnie jak parawan.
Jedno z przejść dla pieszych na skrzyżowaniu przy Kaszowniku jest szczególnie niebezpieczne, bowiem drogowskazy zasłaniają tam przechodniom widoczność na jezdnię - alarmują nasi Czytelnicy.