51-letni dróżnik usłyszy zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Wczoraj krótko przed północą dyżurny nakielskiej policji otrzymał zgłoszenie o niezabezpieczonym przejeździe kolejowym w Anielinach (gmina Sadki).
Mieszkanka tej miejscowości poinformowała mundurowych o tym, że zapory były otwarte, a do przejazdu zbliżał się pociąg. - Maszynista składu, sygnałami dźwiękowymi, ostrzegał kierowcę przed niebezpieczeństwem - mówi mł. asp. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nakle nad Notecią. - Kobieta zatrzymała się, natomiast obsługa pociągu na pobliskiej stacji poszła sprawdzić, gdzie jest dróżnik i dlaczego nie opuścił rogatek.
Nasz geograficzny QUIZ. Rozpoznaj flagi państw
Jak się okazało mężczyzna był w pomieszczeniu. Przybyli na miejsce funkcjonariusze sprawdzili stan jego trzeźwości. Alkotest wykazał w jego organizmie 0,08 promila alkoholu. Mieszkaniec Mroczy trafił do aresztu. 51-latek jeszcze dzisiaj zostanie przesłuchany. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.