Drugie życie drzew, a w nich książki

- To spełnienie moich marzeń i dowód na to, że Bydgoszcz naprawdę książką stoi - mówiła wczoraj rano Jolanta Niwińska, wiceprezes Fundacji Bookcrossing Polska i pomysłodawczyni utworzenia w naszym mieście plenerowych bibliotek. W ubiegłym roku zgłosiła ten pomysł do Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego. Bydgoszczanie zdecydowali, że chcą, by został zrealizowany. Wczoraj w parku Kochanowskiego, w asyście 
najmłodszych mieszkańców miasta, uroczyście otworzy-ła pierwszą plenerową bibliotekę.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jak wygląda? To dwa pnie starych drzew, w których zostały wydrążone półeczki na książki. Przed deszczem i wiatrem są zabezpieczone drzwiczkami z pleksi. Pierwszą w mieście plenerową bibliotekę zaprojektował student zakładu wzornictwa UTP, Mateusz Sławianowski. Czym się inspirował? - Przede wszystkim innymi tego typu biblioteczkami, jakie funkcjonują w Europie i w Polsce - mówi. - Pierwotnie miała wyglądać nieco inaczej, bardziej surowo, ale pomyślałem, żeby stworzyć coś w rodzaju pomostu między naturą a człowiekiem. Stąd pomysł, by od frontu biblioteczki wyglądały jak regały, które można znaleźć w każdym domu.

Biblioteczka w parku Kochanowskiego nie będzie jedyną tego typu instalacją w Bydgoszczy. Docelowo mają się jeszcze pojawić między innymi na Wyspie Młyńskiej i w parku Kazimierza Wielkiego. - Każda będzie inna, dostosowana do miejsca, w którym się znajdzie - tłumaczy Marek Iwiński, plastyk miejski. - Projekty już są gotowe - wszystkie stworzyli studenci UTP. Bardzo się cieszę, że tak chętnie chcą się angażować w sprawy związane z estetyką miasta.

Niewykluczone, że za jakiś czas prócz czterech planowanych plenerowych bibliotek w mieście pojawi się ich jeszcze więcej. - Sprawa jest otwarta, jeśli okaże się, że pomysł się sprawdził, pomyślimy o kolejnych takich miejscach - mówi Iwona Waszkiewicz, wiceprezydent Bydgoszczy.

Biblioteczki działają na zasadach bookcrossingu - książki można wziąć, poczytać na ławce w parku, a potem odłożyć na miejsce lub wymienić na inne. - To nasze wspólne dobro, dbajmy o nie - apeluje Jola Niwińska.