Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej w kościele w Brusach. Potem kawalkada strażackich wozów ruszyła do Lubni, na moment wstrzymując ruch w centrum Brus.
Kluczyki od mercedesa
Przed remizą zebrali się mieszkańcy, druhowie oraz zaproszeni goście. Zgodnie ze strażackim ceremoniałem odbyło się wciągnięcie flagi na maszt, a burmistrz Jerzy Fijas w towarzystwie członka zarządu głównego ZOSP Zygmunta Tomczonka przekazał prezesowi OSP w Lubni Dominikowi Bruskiemu kluczyki do mercedesa, który będzie teraz służył strażakom. Przypomniano historię straży w Lubni i dzieje budowy strażnicy, która z perypetiami trwała przez dobrych kilka lat.
Prezenty i medale
Były też prezenty - strażacy z Lubni dostali bon towarowy, gaśnicę z niecodzienną procentową zawartością, obrazy, motopompę i dwa kaski, piłę oraz radiostację do mercedesa. Gratulacji i życzeń było tego dnia sporo. Nie zabrakło poświęcenia obiektu przez ks. prałata Zdzisława Wirwickiego.
Najstarszym druhom z Lubni - Benedyktowi Turowskiemu, Józefowi Januszewskiemu i Dominikowi Bruskiemu wręczono statuetki strażackiego patrona. Były też medale za zasługi dla pożarnictwa. Złoty otrzymali: Stefan Bruski, Edmund Kurs i Roman Jażdżewski, srebrne: Jerzy Fijas, Mirosław Bruski, Dariusz Meller, Zbigniew Kurs i Jan Bruski, brązowy - Leszek Warsiński.
Zabawa do rana
Remiza w Lubni kosztowała 280 tys. zł. Jest nowoczesnym obiektem z garażami dla dwóch wozów, zapleczem kuchenno- sanitarnym i gabinetem prezesa OSP. Być może będzie to doskonałe miejsce nie tylko dla strażaków, także na wiejskie uroczystości dla całej społeczności. Po oficjalnych uroczystościach właśnie tu i na zewnątrz trwała uczta i zabawa z okazji tego święta.
Druhowie się cieszą
Tekst i fot. Maria Eichler

Naczelnik Osp w Lubni Andrzej Januszewski wraz z Mirosławem Bruskim odbiera kluczyki do mercedesa z rąk Zygmunta Tomczonka i Jerzego Fijasa.
Dzieciaki na płotach, samochody strażackie na kogutach, tłumy w centrum wsi - to wszystko towarzyszyło otwarciu nowej remizy w Lubni.