Honorowe miejsce w archiwum strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej z Rachcina zajmuje przedwojenny statut jednostki. Dokument z 1935 roku z polską pieczęcią miał wpaść w ręce władz niemieckich, ale ktoś wykazał się niezwykłą odwagą.
- 80 lat temu nie wykonano zarządzenia władz niemieckich i ukryto w Rachcinie strażacki statut z polską pieczęcią urzędową - wyjaśnia Karol Kostrzewski, prezes jednostki. - Wszystkie osoby, którym znane są okoliczności odważnego i ryzykownego przechowania wspominanego dokumentu, prosimy o informacje. Wykorzystamy je do udokumentowania historii naszej, już wkrótce, stulatki.
Kto tego dokonał i kto pomagał mu w niezwykłym czynie, nie wiadomo. Za złamanie niemieckiego postanowienia groziła śmierć.
Podobne zdarzenie miało miejsce w Aleksandrowie Kujawskim. W mieście po drugiej stronie Wisły podczas wojny niemieckie wojska szukały kościelnego dzwonu. Po stopieniu go surowiec miał być wykorzystany do tworzenia dział. W akcie zemsty, Niemcy postanowili zabrać wszystkim druhom alarmowe dzwoneczki.
Informacje o bohaterach z Rachcina można przekazywać przez naszą redakcję lub bezpośrednio do druhów.
