https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dublerzy Cuiavii rozbili Krajnę, Adam Kolmajer katem Noteci

(ARKL)
fot. Mirosław Woźniak
Cuiavia Inowrocław, dzięki sobotniej wygranej, zrównała się punktami ze Spartą/Unifreeze Brodnica. Rumieńców nabiera walka o utrzymanie w IV lidze.

Trzydzieści jeden goli w ośmiu meczach - taki jest bilans bramkowy sobotnich pojedynków 28. kolejki IV ligi. Blisko cztery trafienia na mecz to pokaźna średnia, dzięki której widać, że nikt nie odpuszcza w końcowej fazie sezonu.

Większość z tych bramek padła w drugich częściach spotkań, a najbardziej emocjonujący finisz przeżyli kibice w Złotorii. Miejscowy Flisak, dzięki trafieniu Jarosława Maćkiewicza, prowadził ze Spartą/Unifreeze Brodnica do 92. minuty. Ostatni cios należał jednak do lidera. Z rzutu wolnego celnie przymierzył Mirosław Ratkowski, ratując punkt dla brodniczan.

Zgodnie z przewidywaniami wygrała Cuiavia Inowrocław. Podopieczni trenera Mirosława Milewskiego szybko otrząsnęli się z porażki w Brodnicy (0:2). Tym razem inowrocławianie pokonali osłabioną Krajnę Sępólno Krajeńskie 3:0. Wszystkie bramki padły po przerwie, a strzelcami goli byli rezerwowi: Michał Skonieczny, Sławomir Roszak i Kornel Semenowicz.

Bliscy zwycięstwa byli piłkarze Zdroju Ciechocinek. Niezłe zawody rozgrywali m.in. Szymon Makowski i Paweł Sobczak, dzięki którym drużyna trenera Michała Wilniewczyca prowadziła już 3:1. Ostatnie dwadzieścia minut to znakomity finisz radziejowian. Gole Marka Ignasiaka i Macieja Lewandowskiego pozwoliły gościom zremisować 3:3.

Bardzo długo na bramki musieli poczekać sympatycy Chełminianki. Piłkarze trenera Andrzeja Karwowskiego męczyła się w meczu przeciwko Unii Gniewkowo, ale w decydującym fragmencie spotkań potrafiła wykrzesać z siebie więcej od rywali. Najpierw sygnał do ataku dał Piotr Gross, a kilkadziesiąt sekund później wynik na 2:0 ustalił Wojciech Ernest.

Trzecie zwycięstwo z rzędu, a czwarte z rzędu na własnym boisku, odnieśli zawodnicy Dębu Barcin. Barcinianie od kilku tygodni grają jak z nut i potwierdzają, iż za wcześnie skreślono ich z listy IV-ligowców. W sobotę Dąb, po golach Arkadiusza Ostrowskiego i Jarosława Plewy, uporali się z Unią Wąbrzeźno 2:1.

Rozkleiła się szczelna defensywa Legii Chełmża. Dwanaście straconych bramek w ostatnich pięciu spotkaniach, przy czterech we wcześniejszej fazie rundy wiosennej, nie wystawia najlepszej oceny chełmżyńskiej obronie. W pojedynku z LTP, walczącemu nadal o utrzymanie, podopieczni trenera Jerzego Smolarza nie potrafili zademonstrować formy ze środowego spotkania ze Zdrojem (5:0). W Lubaniu przegrali z miejscowymi 1:3.

Kanonadę w Łabiszynie, przeciwko tamtejszej Noteci, urządzili sobie piłkarze Gromu Osie. Głównym snajperem był Adam Kolmajer, dzięki któremu zespół prowadzony przez Jerzego Bobolę nie musi martwić się o przyszłość w IV lidze. Napastnik Gromu ustrzelił klasycznego hat-tricka, a po jednym golu dołożyli Tomasz Bettka i Łukasz Krężel. Dzięki ich bramkom Grom pokonał aż 5:2 Noteć, która wyraźnie spuściła z tonu w rundzie rewanżowej.

Pewną wygraną zapisała na konto Pogoń Mogilno. Podopieczni Arkadiusza Glazy nie mieli kłopotów z pokonaniem Goplanii Inowrocław. Mogilnianie zwyciężyli 3:1, a gole zdobywali Jacek Wojciechowski, Tomasz Gorgoń i Bartłomiej Czaplewski. Honorowe trafienie dla biało-niebieskich było autorstwa młodego Adama Bujaka.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska