https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duża plama oleju mogła skazić Wisłę

(aga)
Patryk Dawicki z OSP Warlubie (pierwszy z lewej) obserwuje zabezpieczone miejsce.
Patryk Dawicki z OSP Warlubie (pierwszy z lewej) obserwuje zabezpieczone miejsce. Fot. Andrzej Bartniak
Dwunastu strażaków, od soboty, strzeże słomianych zapór przy potężnej plamie oleju, rozlanej na Mątawie.

Chodzi o to, żeby trucizna nie przedostała się do Wisły. Mątawa uchodzi doły na wysokości Nowego. Plama oleju sięga do Kończyc, oddalonych od Nowego o zaledwie kilometr.

Zanieczyszczony długi odcinek Mątawy
Jedną ze słomianych zapór, tzw. sorbcyjnych, mających nie dopuścić trucizny do Wisły, strażacy ustawili w Nowem. Kolejne dwie w Kruszach, dokąd dociera zanieczyszczenie. - To długi odcinek, będzie ponad pięć kilometrów, może i więcej - podkreśla Łukasz Hołody, strażak z KPPSP w Świeciu. - Na razie, na bieżąco, uszczelniamy zapory. W dwunastu pilnujemy ich non stop od godziny 14 w sobotę. Czekamy na decyzję dowódcy, żeby zacząć ściąganie plamy z rzeki.

Tymczasem inni strażacy gromadzą beczki, do których, łopatami, wleją trującą substancję.

Wyciek ropopochodny
O zanieczyszczeniu rzeki powiadomiła strażaków policja. Wyjaśniają sprawę. - Wiemy już, że substancja ta jest ropopochodna. Wyciekła ze zbiorników na terenie stacji paliw w Dolnej Grupie. Najpierw do rowu melioracyjnego, a potem do Mątawy - wyjaśnia Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji. - Powiadomiliśmy Wojewódz- ki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, który prowadzi stosowne postępowanie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska