5 z 22
Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale...
fot. Wojciech Alabrudziński

Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, które nadaje marszałek urodzonym w roku 1918 i wcześniej. Bronisława Zielińska (na zdjęciach) z Gąbinka ukończyła w niedzielę sto lat. Oprócz niej medal otrzymała Helena Przybysz z Lubrańczyka, która obchodzi 103. rocznicę urodzin.

Bronisława Zielińska z domu Dębczyńska urodziła się 29 lipca 1918 r. w rodzinie wielodzietnej, miała rodzeństwa. Od młodych lat ciężko pracowała, w gospodarstwie rodziców, a potem wraz z mężem, z przerwą na czasy II wojny światowej, gdzie została wywieziona na roboty przymusowe w Niemczech. Wychowała jedną córkę i doczekała się trojga wnucząt, siedmiorga prawnucząt i trojga praprawnucząt. Sama mówi: "Ja się żadnej pracy nie bałam, w każdej w której była zawsze dawałam sobie radę, czuję się bardzo kochaną przez wszystkich w mojej rodzinie i ja też ich kocham, u nas w rodzinie nikt nigdy się ze sobą nie kłóci, tylko rozmawia". Receptą pani Bronisławy na długowieczność jest dużo uśmiechu, radości i dużo ruchu na świeżym powietrzu wraz z pracą.

Helena Przybysz z domu Drążkiewicz urodziła się 8 marca 1915 roku w miejscowości Lekarzewice gmina Osięciny w rodzinie włościańskiej o głębokich religijnych,niepodległościowo-patriotycznych tradycjach manifestowanych mimo ówczesnego rosyjskiego zaboru na tych ziemiach. Dzieciństwo spędziła wśród sióstr i braci pobierając
nauki w nieodległej szkole powszechnej, a także wchłaniając przekazywaną wiedzę od mądrych życiowo rodziców oraz od rodzinnego otoczenia. W okresie dorastania odbywała kursy w ówczesnej żeńskiej szkole pobliskiego Marysina, dzisiaj Zespół Szkół im. Marii Grodzickiej w Lubrańcu – Marysinie. Z tego okresu pamięta założycielkę tej placówki oświatowej, ich wspólne spotkania, dziewczęce śpiewy, robótki ręczne. Helena Drążkiewiczówna latem 1941 roku poślubiła Zygmunta Przybysza i osiedliła się w Lubrańcu
przy rodzinie męża. W 1942 roku przyszedł na świat syn Kazimierz Witold, niedługo jednak dane było młodej szczęśliwej rodzinie cieszyć się radością życia, bowiem niebawem zostali oni brutalnie wysiedleni przez okupanta, a małżonek Heleny trafił do szpitala. Po wieloletnich tułaczkach wśród obcych osób, już po wojnie urodziła się ich córka Krystyna i wszyscy powrócili do rodzinnego domu, by od nowa budować wspólne domowe ognisko. Dzieci wychowywane na rodzicielskich wzorcach ukończyły szkoły średnie – syn Technikum Celulozowo-Papiernicze we Włocławku, a córka Liceum Ogólnokształcące w Lubrańcu. Przy rodzicielskim wsparciu syn Kazimierz ukończył Politechnikę Łódzką, posiada także tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubrańca. Córka, absolwentka olsztyńskiej Akademii Rolniczo-Technicznej po latach swojej aktywności zawodowej w wielu garnizonach naszego kraju i za granicą, będąc żoną oficera Wojska Polskiego powróciła do kraju i obecnie zamieszkuje w gminie Lubraniec. Helena Przybysz poświęciła się wraz z mężem pracy w rzemiośle spożywczym. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w cukiernictwie wykształciła rzeszę cenionych czeladników, niektórzy z nich dziś już mistrzowie zawodu prowadzą samodzielnie zakłady usługowe. Swoją pasją kształcenia i praktycznego działania w rzemiośle i handlu zaszczepiła swojego wnuka Piotra, który kontynuując dzieło babci z pożytkiem kultywuje rodzinne tradycje prowadząc cukiernię w Lubrańcu. Jest osobą pogodną, cieszącą się radością życia, z poczuciem humoru, cechuje się wielką pobożnością oraz hojnością wobec kościoła, jest między innymi matką chrzestną dzwonów w kościele w Lubrańcu.

6 z 22
Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale...
fot. Wojciech Alabrudziński

Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, które nadaje marszałek urodzonym w roku 1918 i wcześniej. Bronisława Zielińska (na zdjęciach) z Gąbinka ukończyła w niedzielę sto lat. Oprócz niej medal otrzymała Helena Przybysz z Lubrańczyka, która obchodzi 103. rocznicę urodzin.

Bronisława Zielińska z domu Dębczyńska urodziła się 29 lipca 1918 r. w rodzinie wielodzietnej, miała rodzeństwa. Od młodych lat ciężko pracowała, w gospodarstwie rodziców, a potem wraz z mężem, z przerwą na czasy II wojny światowej, gdzie została wywieziona na roboty przymusowe w Niemczech. Wychowała jedną córkę i doczekała się trojga wnucząt, siedmiorga prawnucząt i trojga praprawnucząt. Sama mówi: "Ja się żadnej pracy nie bałam, w każdej w której była zawsze dawałam sobie radę, czuję się bardzo kochaną przez wszystkich w mojej rodzinie i ja też ich kocham, u nas w rodzinie nikt nigdy się ze sobą nie kłóci, tylko rozmawia". Receptą pani Bronisławy na długowieczność jest dużo uśmiechu, radości i dużo ruchu na świeżym powietrzu wraz z pracą.

Helena Przybysz z domu Drążkiewicz urodziła się 8 marca 1915 roku w miejscowości Lekarzewice gmina Osięciny w rodzinie włościańskiej o głębokich religijnych,niepodległościowo-patriotycznych tradycjach manifestowanych mimo ówczesnego rosyjskiego zaboru na tych ziemiach. Dzieciństwo spędziła wśród sióstr i braci pobierając
nauki w nieodległej szkole powszechnej, a także wchłaniając przekazywaną wiedzę od mądrych życiowo rodziców oraz od rodzinnego otoczenia. W okresie dorastania odbywała kursy w ówczesnej żeńskiej szkole pobliskiego Marysina, dzisiaj Zespół Szkół im. Marii Grodzickiej w Lubrańcu – Marysinie. Z tego okresu pamięta założycielkę tej placówki oświatowej, ich wspólne spotkania, dziewczęce śpiewy, robótki ręczne. Helena Drążkiewiczówna latem 1941 roku poślubiła Zygmunta Przybysza i osiedliła się w Lubrańcu
przy rodzinie męża. W 1942 roku przyszedł na świat syn Kazimierz Witold, niedługo jednak dane było młodej szczęśliwej rodzinie cieszyć się radością życia, bowiem niebawem zostali oni brutalnie wysiedleni przez okupanta, a małżonek Heleny trafił do szpitala. Po wieloletnich tułaczkach wśród obcych osób, już po wojnie urodziła się ich córka Krystyna i wszyscy powrócili do rodzinnego domu, by od nowa budować wspólne domowe ognisko. Dzieci wychowywane na rodzicielskich wzorcach ukończyły szkoły średnie – syn Technikum Celulozowo-Papiernicze we Włocławku, a córka Liceum Ogólnokształcące w Lubrańcu. Przy rodzicielskim wsparciu syn Kazimierz ukończył Politechnikę Łódzką, posiada także tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubrańca. Córka, absolwentka olsztyńskiej Akademii Rolniczo-Technicznej po latach swojej aktywności zawodowej w wielu garnizonach naszego kraju i za granicą, będąc żoną oficera Wojska Polskiego powróciła do kraju i obecnie zamieszkuje w gminie Lubraniec. Helena Przybysz poświęciła się wraz z mężem pracy w rzemiośle spożywczym. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w cukiernictwie wykształciła rzeszę cenionych czeladników, niektórzy z nich dziś już mistrzowie zawodu prowadzą samodzielnie zakłady usługowe. Swoją pasją kształcenia i praktycznego działania w rzemiośle i handlu zaszczepiła swojego wnuka Piotra, który kontynuując dzieło babci z pożytkiem kultywuje rodzinne tradycje prowadząc cukiernię w Lubrańcu. Jest osobą pogodną, cieszącą się radością życia, z poczuciem humoru, cechuje się wielką pobożnością oraz hojnością wobec kościoła, jest między innymi matką chrzestną dzwonów w kościele w Lubrańcu.

7 z 22
Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale...
fot. Wojciech Alabrudziński

Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, które nadaje marszałek urodzonym w roku 1918 i wcześniej. Bronisława Zielińska (na zdjęciach) z Gąbinka ukończyła w niedzielę sto lat. Oprócz niej medal otrzymała Helena Przybysz z Lubrańczyka, która obchodzi 103. rocznicę urodzin.

Bronisława Zielińska z domu Dębczyńska urodziła się 29 lipca 1918 r. w rodzinie wielodzietnej, miała rodzeństwa. Od młodych lat ciężko pracowała, w gospodarstwie rodziców, a potem wraz z mężem, z przerwą na czasy II wojny światowej, gdzie została wywieziona na roboty przymusowe w Niemczech. Wychowała jedną córkę i doczekała się trojga wnucząt, siedmiorga prawnucząt i trojga praprawnucząt. Sama mówi: "Ja się żadnej pracy nie bałam, w każdej w której była zawsze dawałam sobie radę, czuję się bardzo kochaną przez wszystkich w mojej rodzinie i ja też ich kocham, u nas w rodzinie nikt nigdy się ze sobą nie kłóci, tylko rozmawia". Receptą pani Bronisławy na długowieczność jest dużo uśmiechu, radości i dużo ruchu na świeżym powietrzu wraz z pracą.

Helena Przybysz z domu Drążkiewicz urodziła się 8 marca 1915 roku w miejscowości Lekarzewice gmina Osięciny w rodzinie włościańskiej o głębokich religijnych,niepodległościowo-patriotycznych tradycjach manifestowanych mimo ówczesnego rosyjskiego zaboru na tych ziemiach. Dzieciństwo spędziła wśród sióstr i braci pobierając
nauki w nieodległej szkole powszechnej, a także wchłaniając przekazywaną wiedzę od mądrych życiowo rodziców oraz od rodzinnego otoczenia. W okresie dorastania odbywała kursy w ówczesnej żeńskiej szkole pobliskiego Marysina, dzisiaj Zespół Szkół im. Marii Grodzickiej w Lubrańcu – Marysinie. Z tego okresu pamięta założycielkę tej placówki oświatowej, ich wspólne spotkania, dziewczęce śpiewy, robótki ręczne. Helena Drążkiewiczówna latem 1941 roku poślubiła Zygmunta Przybysza i osiedliła się w Lubrańcu
przy rodzinie męża. W 1942 roku przyszedł na świat syn Kazimierz Witold, niedługo jednak dane było młodej szczęśliwej rodzinie cieszyć się radością życia, bowiem niebawem zostali oni brutalnie wysiedleni przez okupanta, a małżonek Heleny trafił do szpitala. Po wieloletnich tułaczkach wśród obcych osób, już po wojnie urodziła się ich córka Krystyna i wszyscy powrócili do rodzinnego domu, by od nowa budować wspólne domowe ognisko. Dzieci wychowywane na rodzicielskich wzorcach ukończyły szkoły średnie – syn Technikum Celulozowo-Papiernicze we Włocławku, a córka Liceum Ogólnokształcące w Lubrańcu. Przy rodzicielskim wsparciu syn Kazimierz ukończył Politechnikę Łódzką, posiada także tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubrańca. Córka, absolwentka olsztyńskiej Akademii Rolniczo-Technicznej po latach swojej aktywności zawodowej w wielu garnizonach naszego kraju i za granicą, będąc żoną oficera Wojska Polskiego powróciła do kraju i obecnie zamieszkuje w gminie Lubraniec. Helena Przybysz poświęciła się wraz z mężem pracy w rzemiośle spożywczym. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w cukiernictwie wykształciła rzeszę cenionych czeladników, niektórzy z nich dziś już mistrzowie zawodu prowadzą samodzielnie zakłady usługowe. Swoją pasją kształcenia i praktycznego działania w rzemiośle i handlu zaszczepiła swojego wnuka Piotra, który kontynuując dzieło babci z pożytkiem kultywuje rodzinne tradycje prowadząc cukiernię w Lubrańcu. Jest osobą pogodną, cieszącą się radością życia, z poczuciem humoru, cechuje się wielką pobożnością oraz hojnością wobec kościoła, jest między innymi matką chrzestną dzwonów w kościele w Lubrańcu.

8 z 22
Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale...
fot. Wojciech Alabrudziński

Dwie mieszkanki powiatu włocławskiego otrzymały medale Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, które nadaje marszałek urodzonym w roku 1918 i wcześniej. Bronisława Zielińska (na zdjęciach) z Gąbinka ukończyła w niedzielę sto lat. Oprócz niej medal otrzymała Helena Przybysz z Lubrańczyka, która obchodzi 103. rocznicę urodzin.

Bronisława Zielińska z domu Dębczyńska urodziła się 29 lipca 1918 r. w rodzinie wielodzietnej, miała rodzeństwa. Od młodych lat ciężko pracowała, w gospodarstwie rodziców, a potem wraz z mężem, z przerwą na czasy II wojny światowej, gdzie została wywieziona na roboty przymusowe w Niemczech. Wychowała jedną córkę i doczekała się trojga wnucząt, siedmiorga prawnucząt i trojga praprawnucząt. Sama mówi: "Ja się żadnej pracy nie bałam, w każdej w której była zawsze dawałam sobie radę, czuję się bardzo kochaną przez wszystkich w mojej rodzinie i ja też ich kocham, u nas w rodzinie nikt nigdy się ze sobą nie kłóci, tylko rozmawia". Receptą pani Bronisławy na długowieczność jest dużo uśmiechu, radości i dużo ruchu na świeżym powietrzu wraz z pracą.

Helena Przybysz z domu Drążkiewicz urodziła się 8 marca 1915 roku w miejscowości Lekarzewice gmina Osięciny w rodzinie włościańskiej o głębokich religijnych,niepodległościowo-patriotycznych tradycjach manifestowanych mimo ówczesnego rosyjskiego zaboru na tych ziemiach. Dzieciństwo spędziła wśród sióstr i braci pobierając
nauki w nieodległej szkole powszechnej, a także wchłaniając przekazywaną wiedzę od mądrych życiowo rodziców oraz od rodzinnego otoczenia. W okresie dorastania odbywała kursy w ówczesnej żeńskiej szkole pobliskiego Marysina, dzisiaj Zespół Szkół im. Marii Grodzickiej w Lubrańcu – Marysinie. Z tego okresu pamięta założycielkę tej placówki oświatowej, ich wspólne spotkania, dziewczęce śpiewy, robótki ręczne. Helena Drążkiewiczówna latem 1941 roku poślubiła Zygmunta Przybysza i osiedliła się w Lubrańcu
przy rodzinie męża. W 1942 roku przyszedł na świat syn Kazimierz Witold, niedługo jednak dane było młodej szczęśliwej rodzinie cieszyć się radością życia, bowiem niebawem zostali oni brutalnie wysiedleni przez okupanta, a małżonek Heleny trafił do szpitala. Po wieloletnich tułaczkach wśród obcych osób, już po wojnie urodziła się ich córka Krystyna i wszyscy powrócili do rodzinnego domu, by od nowa budować wspólne domowe ognisko. Dzieci wychowywane na rodzicielskich wzorcach ukończyły szkoły średnie – syn Technikum Celulozowo-Papiernicze we Włocławku, a córka Liceum Ogólnokształcące w Lubrańcu. Przy rodzicielskim wsparciu syn Kazimierz ukończył Politechnikę Łódzką, posiada także tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubrańca. Córka, absolwentka olsztyńskiej Akademii Rolniczo-Technicznej po latach swojej aktywności zawodowej w wielu garnizonach naszego kraju i za granicą, będąc żoną oficera Wojska Polskiego powróciła do kraju i obecnie zamieszkuje w gminie Lubraniec. Helena Przybysz poświęciła się wraz z mężem pracy w rzemiośle spożywczym. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w cukiernictwie wykształciła rzeszę cenionych czeladników, niektórzy z nich dziś już mistrzowie zawodu prowadzą samodzielnie zakłady usługowe. Swoją pasją kształcenia i praktycznego działania w rzemiośle i handlu zaszczepiła swojego wnuka Piotra, który kontynuując dzieło babci z pożytkiem kultywuje rodzinne tradycje prowadząc cukiernię w Lubrańcu. Jest osobą pogodną, cieszącą się radością życia, z poczuciem humoru, cechuje się wielką pobożnością oraz hojnością wobec kościoła, jest między innymi matką chrzestną dzwonów w kościele w Lubrańcu.

Pozostało jeszcze 13 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Wybory prezydenckie 2025 we Włocławku. Kto wygrał? Wyniki głosowania, frekwencja

Wybory prezydenckie 2025 we Włocławku. Kto wygrał? Wyniki głosowania, frekwencja

Mieszkanie w modnym stylu modern classic robi wrażenie

Mieszkanie w modnym stylu modern classic robi wrażenie

merytury po wyborach. Takie trzy zmiany w waloryzacji są nadal w grze

merytury po wyborach. Takie trzy zmiany w waloryzacji są nadal w grze

Zobacz również

Legendarny klasyk wraca po 20 latach. Zapowiedź zaskoczyła fanów

Legendarny klasyk wraca po 20 latach. Zapowiedź zaskoczyła fanów

Umowa na budowę ZOL przy Szpitalu Powiatowym w Więcborku podpisana

Umowa na budowę ZOL przy Szpitalu Powiatowym w Więcborku podpisana