Rozwiązania mają gotowe, ale czy możliwe do zrealizowania?
Brodnica jest metropolią, gdy chodzi o ceny paliw. Jak Nowy Jork dla USA. Ale z tego powodu nikt nie jest dumny, raczej przeklina wszystkich (niesłusznie) pracujących na stacjach benzynowych w Brodnicy i okolicy. Oczywiście, nie oni są odpowiedzieli za to, że ceny wywindowano na poziom jeden z najwyższych w kraju.
Co robić? Urzędnik brodnickiego magistratu, sam kierowca, uważa, że wart jest rozpatrzenia projekt miejskiej stacji benzynowej, prowadzonej przez miejskie przedsiębiorstwo, konkurencyjne dla innych, paliwowych korporacji.
- Wystarczy, że stacja zarobi na siebie i przyniesie niewielki zysk - dodaje, ale nie on jest od podejmowania decyzji.
Stacja paliw przy ul. Gajdy, należąca do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Brodnicy, obsługuje pojazdy miejskie i tylko tak i ma wydolność. Dwa zbiorniki, bez możliwości zatankowania gazu (zabudowa nie pozwala na montaż zbiorników z gazem).
- Sam pomysł jest interesujący - dodaje Janusz Posłuszy, szef PGK w Brodnicy - jednak trzeba wziąć pod uwagę także inne okoliczności, czy nie najważniejsze.na myśli lokalizację. Ulica Gajdy to nie jest trasa przelotowa. Kto będzie zjeżdżał taki kawał drogi od krajowej piętnastki?
Jeden z kierowców, sporo podróżujący po kraju, radzi strajk włoski, jak w jednej z miejscowości w Małopolsce. Polegać ma na podjechaniu do stacji i zatankowaniu litra paliwa. Po to, żeby w sąsiedniej miejscowości zapłacić o 10 groszy taniej na litrze.
Zostawmy jednak strajk włoski, jako wyraz niezadowolenia i poszukajmy lokalizacji dla idei stacji konkurencyjnej - dla Shella, Statoil, Orlenu,innych.
Otóż taka stacja jest w Brodnicy, bardzo dobrze położona, przy trasie. Jest własnością PKS w Brodnicy SA, tyle, ze od lat dzierżawiona. Jest to dziś najtańsza stacja paliw w mieście, tylko...
- W zasadzie byłbym skłonny tam tankować, gdyby dzierżawca odpowiednio zainwestował w infrastrukturę. Co do wartości paliwa, jego jakości, nie wnąszę uwag, ale jest jeszcze coś, do czego powoli się przyzwyczailiśmy. Do estetyki. Taka stacja powinna ładnie wyglądać z daleka, mieć coś w rodzaju baru, kiosku z gazetami, lodówki z napojami, czyste toalety. Inaczej mówiąc - od strony estetyki i funkcjonowania podobna do Statoil, od strony cen konkurencyjna, chociaż o te dziesięć groszy. Zjadą tam wszyscy, nie trzeba włoskiego strajku... - mówi kierowca z ul. Podgórnej.