- Na liście z nazwiskami siedemnastu osób, które zdaniem Nowoczesnej otrzymały w Kujawsko-Pomorskim intratne posady choć zabrakło im kompetencji, byłem wpisany jako pierwszy! - mówi Grzegorz Smytry, który jest szefem bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - To nieporozumienie!
Więcej w czwartek, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Sprostowanie Posła Michała Stasińskiego
W związku z opublikowaną przez nas listą „#Misiewicze w kujawsko-pomorskim" i umieszczeniu na niej nazwiska Pana Grzegorza Smytrego, dyrektora Agencji Nieruchomości Rolnych w Bydgoszczy, proszę o publikację w trybie przewidzianym przez ustawę - Prawo prasowe, art. 31 pkt 1 poniższego sprostowania:
Nie jest prawdą, że Pan Grzegorz Smytry nie ma kompetencji do pełnienia zajmowanego stanowiska. Posiada on niezbędne doświadczenie i wykształcenie. Podtrzymuję natomiast stwierdzenie, że jego nominacja miała charakter partyjny.
Jednocześnie informuję, że Pan Szymon Durlak wskazany przez nas Dyrektor Agencji Mienia Wojskowego i komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Gołąbki to dwie różne osoby.
W związku z tym chciałbym przeprosić Pana Grzegorza Smytrego i Pana Szymona
Durlaka, komendanta Straży Leśnej w Nadleśnictwie Gołąbki, za zaistniałą sytuację i niezawinioną koincydencję zdarzeń.
***
"Misiewicze" czyli kryzys "dobrej zmiany", wideo: AIP